Bez fajerwerków, ale pewnie. Piast znów wygrywa

30.03.24Utworzono
/uploads/assets/5749/434188862_799494458879563_2851755046663849283_n.jpg
Piast Gliwice wygrał 3:1 w wyjazdowym spotkaniu z We-Metem Kamienica Królewska. Dla gliwiczan była to dwunasta wygrana w delegacji w tym sezonie.

Kiedy na boisku spotyka się drużyna, która dopiero zapewniła sobie utrzymanie oraz ta, która ma już pewne miejsce w co najmniej TOP3 po fazie zasadniczej, faworyt wydaje się być oczywisty. Kiedy jednak do tego spotkania dochodzi w Sierakowicach, a gospodarzem jest We-Met Kamienica Królewska, scenariusz nie jest już tak oczywisty.

Tak było i tym razem, gdy na Kaszuby przyjechała drużyna Piasta Gliwice. We-Met bronił się dzielnie i długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Dobra passa został jednak przerwa w 10. minucie i to w bardzo bolesny sposób. Najpierw bramkę samobójczą zdobył Brayan Mera, którego niefortunnie nabił Jakub Kornat, broniąc uderzenie Ricka. Kilka sekund później trafienie zanotował już natomiast sam Brazylijczyk, strzelając silnie i płasko przy prawym słupku.

Zmiana stron lepiej podziałała na gospodarzy, ale dosłownie na moment. Gol zdobyty przez Wojciecha Dobka, który zmieścił piłkę między Michałem Widuchem i bliższym słupkiem, dostał natychmiastową odpowiedź w postaci trafienia Viniciusa Lazzarettiego i Piast znów mógł kontrolować spotkanie.

Spotkanie, które nie miało już zwrotów akcji. We-Met próbował co prawda jeszcze gry w przewadze, ale poza utrzymaniem się przy piłce niewiele mu to dało. Okazja do złapania kontaktu jednak była, ale przedłużonego rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Młyński, strzelając nad poprzeczką bramki, której dostępu strzegł Jakub Janiszewski.

Piast wygrał zasłużenie 3:1, dopisał kolejny komplet punktów do swojego konta i utrzymał cztery punkty straty do pierwszego Constractu Lubawa, z którym spotka się już 4 kwietnia o godz. 19:00. Transmisja tego starcia dostępna będzie w TVP Sport.


WE-MET KAMIENICA KRÓLEWSKA – PIAST GLIWICE 1:3 (0:2)

Bramki: Wojciech Dobek 22 – Brayan Mera 10 (s), Rick 10, Vinicius Lazzaretti 22.