Czekamy na więcej

04.03.23Utworzono
/uploads/assets/4862/1960AASlovenijaCrnaGora01.jpg
Pierwsze spotkania naszych zagranicznych zawodników w kadrach narodowych za nami. Udany występ zaliczył m.in. Matej Fidersek z reprezentacji Słowenii, a Ukraina z Yaroslavem Lebidem w składzie oraz Ołeksandrem Kosenko na ławce trenerskiej zaliczyła zwycięstwo.

Jako pierwszych w trakcie przerwy reprezentacyjnej na boisku mogliśmy obejrzeć naszych kadrowiczów z Finlandii, choć nie w komplecie. Z czwórki Jani Korpela, Sergei Korsunov, Lassi Lintula oraz Jaakko Alasuutari zabrakło ostatniego z wymienionych. Finowie zaś nie dali rady zrewanżować się Rumunom i jedynie zremisowali bezbramkowo z Bukareszcie.

Tym samym zawodnicy z północy Europy najprawdopodobniej zajmą 2. miejsce w swojej grupie – im oraz Rumunii zostało do rozegrania spotkanie z ostatnimi w stawce Duńczykami – a tym samym już na pewno zobaczymy ich przynajmniej w barażach o Elite Round.

Znacznie lepiej poszło zaś Słowenii z Matejem Fiderskiem (na zdjęciu z numerem 14) w składzie. Zawodnik Piasta Gliwice zaliczył nawet asystę przy jednej bramce, a jego reprezentacja wygrała w Podogricy z Czarnogórą 4:1. Dzięki temu Słoweńcy powalczą w Mariborze z Kazachstanem o 1. miejsce w grupie i pewny awans do Elite Round.

Za naszą zachodnią granicą przypatrywaliśmy się natomiast Łotyszom, którzy z Janisem Pastarsem w składzie niestety ulegli Niemcom 1:3. Co prawda gracze znad Bałtyku mają jeszcze szanse na wyjście z grupy – nawet z pierwszego miejsca – ale musieliby pokonać u siebie Słowaków, z którą Łotwa przegrała poprzednio 0:3.

Ostatnim polskim akcentem w pierwszej części przerwy reprezentacyjnej było spotkanie… Polski. Naturalnie skupimy się tu jednak na naszym rywalu, a więc Ukrainie, która wygrała 4:1, a kolejny występ w kadrze narodowej zaliczył Yaroslav Lebid. Kolejne zwycięstwo na ławce trenerskiej zanotował zaś Ołeksandr Kosenko – szkoleniowiec Legii Warszawa.

A już dziś w nocy przenosimy na drugą półkulę, gdzie w San Rafael Kostaryka z Milintonem Tijerino i Minorem Cabalcetą podejmie wielką Argentynę! Trzymamy kciuki za udany występ.


Fot. nzs.si