O dobrą zaliczkę przed rewanżem

10.04.24Utworzono
/uploads/assets/5772/412985555_741331354695874_3877332806011913649_n.jpg
W piątek o godzinie 18:00 reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz barażowy z Chorwacją o awans na tegoroczne Mistrzostwa Świata. Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport.

32 lata czekamy już na awans na Mistrzostwa Świata. Dawno nie byliśmy tak blisko udziału w najważniejszej futsalowej imprezie, a najbliższe dni dadzą nam odpowiedź czy uda się tego dokonać i polecieć na tegoroczny mundial, który na przełomie września i października tego roku odbędzie się w Uzbekistanie.

Zaliczyliśmy bardzo dobre eliminacje. Potrafiliśmy walczyć jak równy z równym z Ukrainą i Serbią oraz dwukrotnie pokonać Belgię, a na jeszcze wcześniejszym etapie znacząco wygrać z Azerbejdżanem - niestety ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce w grupie Elite Round, co oznaczało grę w barażach o awans na Mistrzostwa Świata. Los skojarzył nas najgorzej jak mógł, bowiem czeka nas dwumecz z reprezentacją Chorwacji, która z możliwych rywali znajdowała się najwyżej w rankingu UEFA. W piątek ekipę z Bałkanów podejmiemy w Koszalinie, rewanż odbędzie się we wtorek w Zagrzebiu.

- W drużynie nastawienie jest bojowe. Chcemy wygrać jak największą różnicą goli. Nie będziemy zadowalać się jednobramkowym prowadzeniem. Skupiamy się na ten moment wyłącznie na pierwszym meczu, żeby go wygrać i to jak najbardziej okazale - mówi kapitan biało-czerwonych Tomasz Kriezel. Zawodnik Constractu Lubawa podkreśla, że gdy nadarzy się okazja, to w Polsce należy wypracować jak najlepszą zaliczkę przed rewanżem w Zagrzebiu. Bowiem nie da się ukryć, że kwestia awansu rozstrzygnie się w tym drugim spotkaniu. Przy wyrównanym poziomie obu reprezentacji kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie i rozłożenie sił nie na czterdzieści minut, lecz osiemdziesiąt.

Trener Błażej Korczyński nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, którzy do tej pory gościli na zgrupowaniach i brali udział w eliminacjach. Brakuje chociażby kontuzjowanych Mikołaja Zastawnika, Michała Marka czy Sebastiana Leszczaka, a w ich miejsce powołani zostali m.in. debiutujący w kadrze Waldemar Sobota czy w ostatnich dniach Maciej Jankowski.

- Na zgrupowaniu skupiamy się przede wszystkim na wykorzystaniu słabych stron Chorwatów i sukcesywnie z dnia na dzień poprawiamy swoją grę i aspekty z nią związane. Jak zawsze - dużą uwagę należy poświęcić defensywie, ale i stałym fragmentom gry, takim jak rzuty ożne czy auty - podkreśla Kacper Sendlewski.

Z reprezentacją Chorwacji w dotychczasowej historii mierzyliśmy się osiem razy. Bilans nie przedstawia się optymistycznie. Pięć razy przegrywaliśmy, dwa razy padł remis i raz odnieśliśmy zwycięstwo - w Porecu pokonaliśmy naszych najbliższych rywali 3:0 w turnieju towarzyskim w 2022 roku, co było zarazem naszym ostatnim spotkaniem z Chorwatami.

Gdybyśmy mieli spojrzeć na pojedynek polsko-chorwacki, to najbliżej nam do zeszłorocznego stracia Constactu Lubawa z Futsal Dinamo, który nawiasem mówiąc odbył się na tym samym obiekcie, w którym zostanie rozegrane spotkanie rewanżowe. Wówczas mistrzowie Polski rywalizowali w Zagrzebiu o awans do Elite Round Ligi Mistrzów. Mecz miał szalony przebieg, ale ostatecznie Constract wygrał 9:7. Wielu zawodników, którzy zagrają w nadchodzącym dwumeczu występuje w barwach obu ekip, a o to czy może to być podobny mecz jak ten z Ligi Mistrzów zapytaliśmy Kacpra Sendlewskiego: - Myślę, że mecz będzie bardzo podobny, jeśli chodzi o jego wagę oraz poziom zaangażowania i ambicji w meczu. W reprezentacji Chorwacji występuje kilku zawodników z Dinamo, których wcześniej zdążyliśmy poznać w Lidze Mistrzów, więc z pewnością wiemy o nich trochę więcej, ale jestem pewien, że jesteśmy przygotowani na cały zespół Chorwatów i wierzę, że uda nam się awansować na Mistrzostwa Świata.

Pierwszy mecz barażowy z Chorwacją o awans na Mistrzostwa Świata zostanie rozegrany w piątek o godzinie 18:00 w Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały już wyprzedane. Transmisję meczu przeprowadzi TVP Sport.