Odegrać się Azerom

06.03.23Utworzono
/uploads/assets/4864/0b4c0f808963e3a2d6cfa663ae4066e6.jpg
Przed nami decydujący o awansie do Elite Round mecz z reprezentacją Azerbejdżanu. By awansować bez oglądania się za siebie i analizowania sytuacji w innych grupach, musimy to spotkanie wygrać co najmniej dwoma bramkami.

W tym tygodniu odbywają się decydujące mecze Main Round eliminacji do Mistrzostw Świata w 2024 rok. Przypomnijmy, że Polska znalazła się w grupie z Azerbejdżanem i Grecją, a we wtorek czeka nas ostatni mecz grupy, decydujący o tym, która z reprezentacji awansuje do Elite Round. W Koszalinie spotkają się zespoły, które dwukrotnie pokonały Grecję, a w pierwszym spotkaniu w Baku gospodarze okazali się lepsi jedną bramką.

 

Zwycięzca każdej z dwunastu grup gra dalej, ale i zespoły z drugich miejsc nie pożegnają się z turniejem. Z dwunastu grup cztery ekipy z drugich pozycji, które mają najlepszy bilans punktowy również grają dalej, a pozostałe osiem zmierzy się między sobą w barażach o ostatnie cztery miejsca w Elite Round. 

 

Jak wspomnieliśmy, w Baku, w meczu rozgrywanym w październiku ubiegłego roku lepszy był Azerbejdżan, który pokonał reprezentację prowadzoną przez Błażeja Korczyńskiego 4:3. Wówczas bramki dla naszej kadry zdobywali Mateusz Mrowiec, Sebastian Leszczak i Kamil Surmiak. Tego ostatniego w kadrze zabraknie, bowiem przed zgrupowaniem kadry nabawił się urazy eliminującego go z gry. 

 

W przypadku zwycięstwa Polski dwoma bramkami przeskoczymy rywali w tabeli i awansujemy do Elite Round. Ale i jakiekolwiek zwycięstwo czy remis powinny dać nam bezpośredni awans. Porażka prawdopodobnie spowoduje, że będą nas czekały baraże. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ

 

Piątkowa porażka 1:4 w towarzyskim meczu z Ukrainą w Kołobrzegu nie spowodowała, że drużyna spuściła głowy. Całe marcowe zgrupowanie kadry nastawione jest na mecz z Azerbejdżanem. 

 

- Od początku zgrupowania głównie skupiamy się na rywalach z Azerbejdżanu, jest to kluczowy dla nas mecz na tym zgrupowaniu więc analizujemy ich grę, żeby zminimalizować ich mocne strony - mówił zawodnik FC Reiter Toruń Remigiusz Spychalski.

 

W kadrze Azerbejdżanu prowadzonej przez Jose Alesio Da Silvę najliczniejszą grupę stanowią zawodnicy lidera ligi azerskiej - Arazu Nachiczwan. Z tego klubu powołanie na marcowe mecze z Grecją i Polską otrzymało aż ośmiu zawodników. Poza tym są też przedstawiciele ligi kazachskiej, francuskiej czy… indonezyjskiej. W kadrze Azerbejdżanu występuje też zawodnik Anderlecht Bruksela, czyli zespołu, który w obecnej edycji Ligi Mistrzów dostał się aż do Final Four eliminując po drodze FC Barcelonę. Warto zatem zwrócić uwagę na Eduardo Mello Borges, czyli zawodnika belgijskiego klubu. 

 

Azerowie w miniony piątek rozgrywali w Baku mecz eliminacji do Mistrzostw Świata z Grecją. Do przerwy było 3:0 dla naszych wtorkowych rywali, co załatwiło już sprawę zwycięstwa w spotkaniu. Ostatecznie Azerbejdżan wygrał ten mecz 5:2. 

 

- Przeanalizowaliśmy nasze ostatnie spotkanie z Ukrainą. Wyciągnęliśmy wnioski i wiemy, co musimy poprawić w naszej grze. Azerbejdżan jest dobrym zespołem, ale wiemy, gdzie potrafią popełnić błędy i będziemy starać się je wykorzystać. Jesteśmy zmotywowani żeby zrewanżować się za spotkanie w Azerbejdżanie w październiku - mówił Remigiusz Spychalski.

 

Starcie Polski z Azerbejdżanem odbędzie się w Koszalinie we wtorek od godziny 20:00. Transmisję z meczu przeprowadzi TVP Sport.


Fot. Łączy Nas Piłka