Chus Lopez: Kibicom Futsal Ekstraklasy polecam obserwować szczególnie atmosferę w hali

17.11.22Utworzono
/uploads/assets/4605/268566874_304969424814806_512484746021451488_n.jpg
Już za tydzień Piast Gliwice przystąpi do drugiego spotkania Elite Round Ligi Mistrzów. Rywalami mistrzów Polski będą wicemistrzowie Hiszpanii oraz gospodarze turnieju, Palma Futsal. O tym czego możemy się spodziewać na miejscu oraz na jakich zawodników warto zwrócić uwagę porozmawialiśmy z Chusem Lopezem, obecnym trenerem Rekordu, który w przeszłości grał w klubie z Majorki.

Jak ocenia trener losowanie Piasta Gliwice, czy można powiedzieć, że wylosował nieco słabsze drużyny niż mógł?

Dostanie się do Elite Round to suma różnych rzeczy. Najważniejsze jest to, że Piast to aktualny mistrz Polski i przeszedł idealnie dwie pierwsze fazy. Zasłużyli na to. Co prawda w tej Lidze Mistrzów pojawiło się wiele nowych drużyn, a wszystko to wpłynęło na ranking i losowanie, ale w tej ostatniej fazie wszyscy rywale są silni.

Czy kontaktował się z trenerem ktoś z Hiszpanii, aby zapytać o Piasta - jak gra, jakie są jego mocne strony?

Spędziłem cztery sezony w Palmie, trzy jako zawodnik i jeden jako trener akademii. Wciąż pracują tam te same osoby i jest tam ten sam dyrektor sportowy, więc od pierwszego dnia losowania otrzymałem kilka wiadomości, to normalne. Z trenerem Antonio Vadillo graliśmy przez cztery sezony w dwóch klubach LNFS, łączy nas bardzo ścisła przyjaźń i naturalne było, że rozmawialiśmy o Piaście i futsalu w Polsce.

Palma Futsal, wicemistrz w Hiszpanii, została wylosowana z pierwszego koszyka. Patrząc na pozostałych rywali z tego grona, czy można mówić o szczęściu, bo to chyba drużyna trochę niedoceniana, chociażby przez to, że nie jest tak znana jak np. Barcelona?

Jeśli porównamy Palmę powierzchownie z innymi klubami, takimi jak Barcelona, ​​Benfica i Sporting, możemy powiedzieć, że wydaje się najsłabsza. Ale Palma jest wicemistrzem LNFS, najlepszej ligi na świecie. Ma świetnych zawodników, a przede wszystkim wewnętrzną organizację klubu, która jest prawdopodobnie jedną z najlepszych na świecie. Posiadają halę tylko dla siebie, a na ich meczach średnio jest 3-4 tysiące kibiców.

Jak wygląda zatem Palma na boisku? Czy Piast może grać z nią otwarty futsal, a nawet próbować ją zdominować?

Palma to bardzo agresywna drużyna, która potrafi się zreorganizować defensywnie w każdej sytuacji oraz taka, która lubi strzelać dużo goli. Ponadto mają bardzo szeroką kadrę z bardzo dobrymi zawodnikami. Ich minusem może być to, że przez ostatnie dwa miesiące z różnych powodów grali bez pivotów, co w pewnym momencie już im zaszkodziło

Jakich zawodników można wyróżnić z Palmy? Na kogo nasi kibice mogą zwrócić uwagę podczas meczu?

Kibicom Futsal Ekstraklasy polecam obserwować szczególnie atmosferę w hali: ilość osób, hałas, organizację i to, że kibice cieszą się grą, bo bez wątpienia będzie to dobre show. Wyróżniłbym natomiast dwóch graczy z Iranu - Moslema Oladghobada i Hosseina Tayyebiego. Są to zawodnicy, którzy pomagają futsalowi rozwijać się i czynić go pięknym. Poza tym chciałbym też spojrzeć na Eloya Rojasa, jednego z najlepszych hiszpańskich graczy w pojedynkach 1 na 1.

Jak już było wspomniane, liga hiszpańska to najlepsza liga na świecie. Jak trener myśli, gdzie w tabeli LNFS byłyby Piast, Rekord czy Constract i czy w ogóle byliby w stanie konkurować z tak dobrymi klubami?

Na to pytania trudno odpowiedzieć, ponieważ jest zbyt wiele szczegółów do przeanalizowania. Ale po tym meczu Palmy z Piastem będziemy mogli uzyskać kilka opinii.

Jak wspomina trener samą grę w Palmie, gdy klub dopiero wchodził do LNFS? Czy był to zupełnie inny klub - pod względem sportowym i organizacyjnym niż teraz?

Kiedy podpisałem kontrakt w Palmie, był to jego pierwszy rok w LNFS. Klub miał duże plany, ale pierwszym i najważniejszym była zmiana miasta i granie w Palmie, najważniejszym mieście Majorki. W zasadzie zaczynało się od zera, szukało sponsorów, a zwłaszcza kibiców, którzy czuli się częścią klubu. W ciągu tych trzech lat klub bardzo się rozrósł. Moim zdaniem właśnie wtedy zaczęły powstawać pierwsze podwaliny dzisiejszego futsalu w Palmie, chociaż duże zmiany nastąpiły kilka lat później wraz z rozwojem gospodarczym i społecznym klubu. Myślę, że w tym momencie warto wspomnieć o dyrektorze sportowym Palmy, który nadal jest ten sam, co wtedy, Jose Tirado. Jose stworzył niesamowity klub oparty na cierpliwości, pracy, wizji i idei połączenia futsalu i biznesu.

Jakie zmiany zaszły w klubie, że zaczął regularnie grać w play-offach i czy jest to niespodzianką?

Każdy klub potrzebuje czasu, aby zaaklimatyzować się w rozgrywkach. Teraz doszło do tego doświadczenie i właśnie tego potrzebowała Palma. Dodane do rozwoju klubu pomogło mieć lepszych graczy i zaplecze.

To jeszcze na koniec, komu trener będzie kibicować?

Jestem fanem Palmy od wielu lat, ale będę szczęśliwy, jeśli Piast wygra, bo będzie to bardzo ważne dla polskiego futsalu.


Fot. Rekord Bielsko-Biała