Głosem spikera #1 - marzenie o Brazylii

16.06.20Utworzono
/uploads/assets/2412/spiker-acana.jpg
„Głosem spikera” to nowy cykl, w którym do głosu dopuszczamy tych, których mówienie jest zawodem, a oglądanie meczów Futsal Ekstraklasy przyjemnością. Jako pierwszą osobę przedstawiamy Bartłomieja Pileckiego, spikera Acany Orła Jelcz-Laskowice, który opowiedział nam jak praca spikera wygląda z jego strony.

Spikerem jestem od: 2012 roku. Wtedy zaczynałem na meczach piłki ręcznej III-ligowego SPR-u Oleśnica. Przez te prawie 8 lat pracowałem już przy wielu imprezach sportowych, włączając w to The World Games 2017, czyli igrzyska sportów nieolimpijskich. Miałem też możliwość pracy na meczu Śląska Wrocław w Ekstraklasie, czy KPR-u Kobierzyce w PGNiG Superlidze piłki ręcznej kobiet. Na co dzień oprócz Orła prowadzę spikerkę na meczach wspomnianego już SPR-u Oleśnica i Pogoni Oleśnica, ale w przypadku kolizji zawsze w pierwszej kolejności jestem oczywiście na meczach Futsal Ekstraklasy.

 

Przy meczach Acany Orła pracuję już: 2 sezony, od turnieju Futsal Masters 2018, który wygrali gospodarze. Dotychczas jako spiker poprowadziłem 22 mecze Orła w Futsal Ekstraklasie, oraz 8 w turnieju Futsal Masters. Pracowałem też przy meczu reprezentacji Polski z Serbią, rozegranym w Lubinie, co było dla mnie dużym wyróżnieniem i zaszczytem.

 

Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Mecz futsalu to będzie właśnie spotkanie otwarcia Futsal Masters 2018, czyli mecz Alga Bishkek – Urahan Iwano-Frankowsk. Wcześniej spikerowałem turnieje halowe, które jednak były rozgrywane w mocno uproszczonych zasadach względem futsalu.  W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję – uważam, że większość nawet amatorskich rozgrywek, czy turniejów halowych powinno odbywać się na zasadach futsalowych, aby promować naszą dyscyplinę, co mogłoby przyczynić się do popularyzacji futsalu, która przecież jest bardzo potrzebna i jest sporo w tej kwestii do zrobienia. Apeluję więc do organizatorów takich turniejów – nie bójcie się futsalu!

 

Najbardziej pamiętny mecz Acany Orła: Mam nadzieję, że taki mecz dopiero przede mną, kiedy będziemy w Centrum Sportu i Rekreacji świętować pierwszy medal mistrzostw Polski! Ale z dotychczasowych, to najbardziej zapadł mi w pamięć mecz z AZS-em UŚ Katowice, gdzie Orzeł po 24 minutach gry przegrywał już 0:3, aby odwrócić losy spotkania i wygrać 5:3.

 

Najlepsza atmosfera jest na meczach z: tymi zespołami, gdzie przyjeżdżają grupy kibiców gości – wtedy hala żyje cały czas. Przed meczem zawsze wtedy witam przyjezdnych przez mikrofon, czasami też rozmawiając z nimi na kilkadziesiąt minut przed spotkaniem. Niestety, w Futsal Ekstraklasie jest to jeszcze rzadkością, a powinno być w perspektywie kilku lat normalnością. Dlatego też mecze z najlepszą atmosferą, to spotkania z Gattą Zduńska Wola, czy Red Dragons Pniewy. Oby takich spotkań było z każdym sezonem więcej.

 

Dzień meczowy w roli spikera to: Na halę przyjeżdżam ponad godzinę przed pierwszym meczem. Zgodnie z zaleceniami PZPN, zawsze biorę udział w odprawie przedmeczowej, ustalam z sędziami i telewizją jak dokładnie będzie wyglądać ceremonia rozpoczęcia spotkania, czy mamy jakieś elementy dodatkowe, jak konkursy, wręczenia nagród, czy akcje charytatywne. Później analizuję składy oraz sztaby szkoleniowe. W przypadku trudniejszych nazwisk zawsze pytam o wymowę kierownika gości lub komentatorów telewizyjnych. Około 15 minut przed spotkaniem robię krótką zapowiedź spotkania – przedstawiam sytuację w tabeli, pary w konkretnej kolejce, czy też wyniki zakończonych już meczów. Następnie zwyczajowo krótka rozgrzewka z kibicami prostym pytaniem „Kto wygra mecz?” i już trzeba szykować się do rozpoczęcia spotkania. Po meczu musimy poczekać aż hala opustoszeje, ponieważ spikerzy są także członkami służby informacyjnej, więc w przypadku jakiejś nieprzewidzianej sytuacji, czy zagrożenia musimy mieć przygotowane odpowiednie komunikaty, aby szybko i odpowiednio zareagować. Z punktu widzenia naszej pracy jest to jeszcze ważniejsze, bo częściowo na naszych barkach spoczywa bezpieczeństwo widzów.

 

Przed meczem zawsze puszczam: Drużyna od tego sezonu w zasadzie ma swoją piosenkę, którą zawszę wrzucam do playlisty w trakcie rozgrzewki. Jest to Dixon Wax – Toco Toco To. Pomysł podsunął mi kierownik drużyny, Piotrek Goliński. Być może w kolejnym sezonie będzie to coś innego. Po zejściu z rozgrzewki leci dobrze znany kibicom utwór Mikee’ego „Orzeł”, który został nagrany specjalnie dla klubu. Z kolei na parkiet zawodnicy wychodzą przy dźwiękach „Right here, right now” Fatboy Slima. Przy pierwszym gwizdku natomiast mamy krótki pięciosekundowy singiel, wtedy w hali rozbrzmiewa prawdziwy krzyk Orła.

 

Muzyka, która powinna być zakazana na rozgrzewce to: Nie powinno się grać zbyt spokojnych, wręcz usypiających utworów, konkretnych przykładów nie będę tutaj wymieniał. Trzeba skupić się na charakterze widowiska, czyli niezwykle szybkiej grze, dużych emocjach, których oczekujemy i spróbować przekazać je również przez muzykę. Ja mam swoją dość rozbudowaną playlistę, którą co kilka miesięcy uaktualniam i tak jakoś żongluje tymi utworami w przed meczem oraz w przerwie.

 

Najtrudniejsza rzecz jaką miałem/jaką mógłbym mieć do powiedzenia przez mikrofon: Dotychczas jeszcze chyba nie miałem takiej sytuacji, ale myślę, że przekazanie jakiejś tragicznej informacji z ostatniej chwili. W 2005 roku przerwano mecz w Ekstraklasie Lecha Poznań z Pogonią Szczecin. Pojawiła się wtedy informacja o śmierci Jana Pawła II. Mecz został przerwany, a spiker przekazał tę informację. Okazała się ona co prawda fałszywa, ale meczu już nie wznowiono, odwołano całą kolejkę, a papież faktycznie zmarł dzień czy dwa później. Z takich bardziej codziennych rzeczy, to gdy kibice zaczynają wznosić nieparlamentarne okrzyki. Muszę wtedy reagować, aby nie dopuścić do eskalacji złych emocji oraz po prostu to zagłuszyć. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale po kursie PZPN dla spikerów jesteśmy na to przygotowani. Na szczęście w futsalu zdarza się to naprawdę rzadko.

 

Koszmar spikera to: Mnie bardzo irytują problemy techniczne, czyli nagle rozładowana bateria w mikrofonie, lub gdy ten zaczyna przerywać. Raz podczas meczu było jakieś zwarcie na nagłośnieniu i cały mecz w hali rozlegało się ciche „buczenie”. Bardzo mnie to dekoncentrowało. Poza tym jest też coś takiego jak dyspozycja dnia. Czasami można opowiadać i formułować długie komunikaty bez żadnego problemu, a czasami człowiek, gdzieś na początku meczu, trochę się przejęzyczy, pomyli, za chwilę za jedną pomyłką może pojawić się kolejna. Wtedy przestaję kombinować i przestaję bawić się słowem, a stawiam na sprawdzone komunikaty. Trzeba też pamiętać o wyłączaniu mikrofonu, żeby w eter nie poleciały jakieś prywatne spostrzeżenia, które niekoniecznie powinno usłyszeć szersze grono osób.

 

Sposób w jaki spiker może wpłynąć na widowisko to: Kibice wpływają na widowisko, my pełnimy rolę tylko informacyjną i mamy bezpiecznie przeprowadzić wszystkich uczestników przez całe wydarzenie! Nie powinniśmy prowadzić dopingu, ale wiadomo, że każdy z nas stara się tę interakcję z trybunami podtrzymywać. Ja najczęściej staram się to robić w dość neutralnych momentach na boisku, przerwach, albo oczywiście po zdobyciu bramki. Nie chcę grać pierwszoplanowej postaci na hali, bo dobry spiker to nie ten, który mówi najwięcej.

 

Dla spikerów w Futsal Ekstraklasie wprowadziłbym: Byłoby miło spotkać się raz do roku z kolegami od mikrofonu ze wszystkich hal podczas jakiegoś szkolenia, czy seminarium, abyśmy wszyscy mogli się poznać oraz wymienić spostrzeżenia. Kiedyś PZPN organizował takie spotkania, ale w PKO BP Ekstraklasie, może w Futsal Ekstraklasie też byłaby na to szansa, np. po każdym sezonie. Moglibyśmy podczas takiego spotkania np. wypracować pewne wspólne schematy prowadzenia i odbioru widowiska dla naszej ligi. Zrobiły to już chociażby ligi siatkarskie i piłki ręcznej, które mają ujednoliconą ceremonię rozpoczęcia spotkania. Myślę, że w Futsal Ekstraklasie mogłoby się to przyjąć i byłby to pozytywny krok w budowie naszego produktu. Może nie jest to najważniejszy problem, z jakim obecnie się borykamy w środowisku, ale proszę mi wierzyć, że organizacją widowiska i z pozoru drobnymi rzeczami, można poprawić odbiór wśród kibiców i sponsorów. Ponadto, wzorem Ekstraklasy piłkarskiej, można by wprowadzić ocenę pracy spikera przez obserwatora czy delegata i później symbolicznie przyznać najlepszym nagrodę, tak jak przyznaje się na przykład najlepszym kibicom. Nagrodą zaś mogłaby być możliwość pracy podczas spotkań finałowych Pucharu i Superpucharu Polski lub przy meczach reprezentacji.

 

Przez mikrofon kiedyś chciałbym powiedzieć: „Witam Państwa na meczu otwarcia Mistrzostw Świata w Futsalu w Polsce, w którym reprezentacja gospodarzy zmierzy się z reprezentacją Brazylii.”

 

Rozmawiał: Łukasz Leski

Fot. archiwum prywatne