4:3, czyli wielkie emocje

07.04.18Utworzono
/uploads/assets/951/redzik.jpg
Ciężko znaleźć słowa, które oddadzą emocje w dzisiejszych meczach Red Dragons Pniewy z Piastem Gliwice oraz FC Toruń z AZS UG Gdańsk. Napiszemy tylko: gospodarze przegrywali 2:3, ale wygrali 4:3 go golach na kilka sekund przed końcem spotkania.

W starciu Red Dragons Pniewy z Piastem Gliwice to goście długo sprawiali lepsze wrażenie. Prowadzili 1:0, 2:1 i 3:2, ale pniewianie pokazali charakter: trzykrotnie doprowadzili do remisu. W ostatniej minucie Piast wycofał bramkarza. Gra w przewadze i strzał nie skończyły się dobrze dla gliwiczan: piłkę złapał bramkarz Red Dragons Jakub Budych i uderzeniem z własnego pola karnego - oficjalnie na 8 sekund przed końcem - zdobył zwycięską bramkę dla Red Dragons.

 

Ogromne i podobne emocje w Toruniu. AZS UG Gdańsk prowadził z FC Toruń 2:1 i 3:2. Potem było 3:3, ale niemal na finiszu gdańszczanie mieli przedłużony rzut karny. Nie wykorzystali go i to się zemściło: na 11 skund przed końcem przy grze gospodarzy z lotnym bramkarzem sfaulowany został Tomasz Kriezel, a faulujący Maciej Osłowski (strzelec dwóch goli) zobaczył czerwoną kartkę. Torunianie mieli 11 sekund - ale pierwsza próba strzału Marcina Mikołajewicza nie powiodła się. Akcja zdołała jednak wrócić do napastnika reprezentacji Polski, który na trzy sekundy przed końcem trafił na 4:3.

 

Ufff...

 

Red Dragons Pniewy - Piast Gliwice 4:3 (2:2)

Bramki: Vakhula (11), Kostecki (20), Błaszyk (32), Budych (40) - Bugański (9), Czech (13), Bonifacio (24)

 

FC Toruń - AZS UG Gdańsk 4:3 (1:2)

Bramki: Wojciechowski (3), Kriezel (30), Mikołajewicz 2 (37, 40) - Osłowski 2 (11, 33), Poźniak (20)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Red Dragons Pniewy