Sobota17.05.2025, 18:00
W grupie północnej najbliżej awansu i powrotu do Futsal Ekstraklasy jest AZS UG Gdańsk. Prowadzi z przewagą jednego punktu nad Legią Futsal Warszawa. Dwa punkty do lidera traci FC10 Zgierz i na dziś któraś z tych trzech drużyn powinna znaleźć się w naszych szeregach w przyszłym sezonie.
W bezpośrednim meczu AZS UG przegrał u siebie z Legią 2:6, ale to było w drugiej kolejce. Gdańszczanie (na zdjęciu) zaczęli rozgrywki od dwóch porażek, jednak potem było bardzo dobrze. Z kolei Legia świetnie wystartowała - wygrała pięć pierwszych spotkań - lecz dwie przegrane w listopadzie i jedna na koniec roku sprawiły, że warszawska drużyna przerwę świąteczno-noworoczną spędzi na na drugim miejscu.
- To była dość trudna runda w naszym wykonaniu - uważa Wojciech Pawicki z AZS UG Gdańsk (na zdjęciu z prawej). - Straciliśmy punkty na początku i potem pod lekką presją trzeba było się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Udało się nam to i jesteśmy liderem na koniec roku, pomimo jeszcze utraty punktów w Bojanie.
Jak ocenić szanse gdańszczan na awans?
- Szanse są otwarte dla wielu drużyn - trochę asekuracyjnie mówi Pawicki. - Ścisk w czołówce tabeli jest bardzo duży. Ważny może się dla nas okazać początek roku, gdyż pierwsze mecze gramy właśnie z sąsiadami z tabeli.
Za to w grupie południowej mamy zdecydowanego przodownika i kandydata do awansu do STATSCORE Futsal Ekstraklasy: Górnik Polkowice w 12 meczach tylko raz przegrał, ale... na koniec roku - z drugim w tabeli Heiro Rzeszów. To może dawać nadzieję rzeszowianom, że jeszcze zdołają odrobić 7-punktową stratę do lidera.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Grzegorz Jędrzejewski / AZS UG Gdańsk