Beniaminkowie potrafią namieszać

26.03.20Utworzono
/uploads/assets/2269/Acana-Orzeł.jpg
18. kolejka Futsal Ekstraklasy może okazać się ostatnią - i obecna sytuacja w tabeli może być końcową. Gdyby tak się stało, wicemistrzem Polski zostałby beniaminek.

Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Constract Lubawa, który w poprzednim sezonie awansował do Futsal Ekstraklasya po barażach - a wcześniej w barażach przegrywał - może być pierwszą po Rekordzie Bielsko-Biała siłą futsalową w kraju.

 

Przed taką szansą był po 18. kolejce poprzednich rozgrywek zespół Acany Orła Jelcz-Laskowice - także zajmował drugie miejsce w tabeli. Ostatecznie skończył tuż za podium, na czwartej pozycji.

 

Tak znakomita postawa beniaminków to jednak oczywiście rzadkość. Trzeba jednak zaznaczyć, że pozostali nowicjusze nie byli tylko chłopcami do bicia.

 

W czterech ostatnich sezonach mieliśmy 10 beniaminków. Jeżeli teraz Gwiazda Ruda Śląska opuści Futsal Ekstraklasa, będzie trzecim z dziesięciu, który pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową.

 

Poza Constractem oraz Acaną Orłem oraz trzema spadkowiczami - trzej pozostali beniaminkowie w poprzednich rozgrywkach (Red Devils Chojnice, Słoneczny Stok Białystok oraz AZS UG Gdańsk) kończyli rozgrywki na 9-10 miejscu. Dla gdańszczan 10 pozycja oznaczała baraże, po których pozostali w ekstraklasie. Teraz dziewiąty jest GSF Gliwice, a jedenasty GI Malepszy Leszno.

 

W sumie: los beniaminków w czterech ostatnich sezonach nie był i nie jest najgorszy.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Acana Orzeł Jelcz-Laskowice