Bez niespodzianki. Piast odniósł wysokie zwycięstwo

03.12.22Utworzono
/uploads/assets/4654/317492959_945195096886041_7592763835237388739_n.jpg
Piast Gliwice odniósł wysokie zwycięstwo 7:2 z AZS-em UW Darkomp Wilanów. Choć gospodarze już w pierwszej minucie objęli prowadzenie, to w perspektywie całego spotkania nie wystarczyło, aby sprawić niespodziankę.

AZS UW Darkomp Wilanów w historii pojedynków z Piastem Gliwice jeszcze nigdy nie odniósł zwycięstwa. Dyscyplina w obronie i groźne kontry miały być receptą na pokonanie mistrzów Polski. Piast po wzięciu udziału w Elite Round Ligi Mistrzów był na papierze faworytem tego starcia.

 

Wynik spotkania już w pierwszej minucie po sprawnie przeprowadzonej kontrze otworzył Maciej Pikiewicz. Piast Gliwice pierwsze minuty meczu rozpoczął natomiast nerwowo oraz z dużą ilością niedokładnych podań. Nie trwało to jednak długo, gdyż drużynie z Górnego Śląska udało się opanować nerwy i odzyskać swój rytm, a po rzucie karnym wyrównał Breno Bertoline.

 

Gospodarze już w czwartej minucie spotkania mieli na swoim koncie trzy faule, dlatego byli zmuszeni grać uważniej w obronie. Minutę później w charakterystyczny dla siebie sposób Mateusz Mrowiec odwrócił się z futsalówką, lecz jego potężny strzał trafił tylko w poprzeczkę. Dwie minuty później ponownie zabrakło trochę szczęścia, bo znów w poprzeczkę trafił pivot gości. 

 

Gliwiczanie w kolejnych minutach zdominowali gospodarzy. Powinni wyjść na prowadzenie po jednym z rzutów rożnych, ale ku zdziwieniu podopiecznych Orlando Duarte sędziowie stwierdzili, że po strzale z dystansu piłka nie przekroczyła linii bramki Kamila Wójcika. 

 

Piastunki kontrolowały wydarzenia na parkiecie, lecz nie mogły zdobyć gola, a wynik nadal był remisowy. AZS UW Darkomp odpowiadał groźnymi kontrami, przy których sporo pracy miał Michał Widuch. 

 

Piast przyspieszył dopiero w końcówce pierwszej części spotkania, co dało mu prowadzenie. W pierwszej kolejności bramkę samobójczą zdobył Rabiej, a gola do szatni po dobrze rozegranym rzucie rożnym zaliczył Bruno Graca. 

 

Po zmianie stron AZS UW Darkomp rozgrywał atak pozycyjny z wycofanym bramkarzem. Akademicy jednak dość szybko, bo już w 22. minucie stracili bramkę, lecz nie w momencie, gdy atakowali w przewadze, ale po rzucie rożnym. Wówczas kapitalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Dominik Śmiałkowski.

 

Jeszcze w tej samej minucie gospodarze odpowiedzieli trafieniem Michała Klausa, ale stracona bramka podziałała mobilizująco na zespół Piasta, bowiem w 27. minucie zadał kolejne dwa ciosy za sprawą Viniciusa Lazzarettiego i Rafaela Cadiniego. 

 

Sześć minut później w końcu z bramki mógł cieszyć się Mateusz Mrowiec. Jak okazało się później był to ostatni gol, który ustalił wynik spotkania na 7:2. Początek tej rywalizacji mógł zapowiadać zatem sensację, jednak to gliwiczanie dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty. 


AZS UW DARKOMP WILANÓW - PIAST GLIWICE 2:7 (1:3)

Bramki: Maciej Pikiewicz 1, Michał Klaus 22 - Breno Bertoline 4, Michał Rabiej 18 (s), Bruno Graca 20, Dominik Śmiałkowski 22, Vinicius Lazzaretti 27, Rafael Cadini 27, Mateusz Mrowiec 33.


Fot. leszczynskisport.pl