Celność jest, skuteczności brak

28.12.20Utworzono
/uploads/assets/2908/Dreman.jpg
Koniec rundy jesiennej to i czas podsumowań. W przerwie od rozgrywek postanowiliśmy przyjrzeć się naszym zespołom jak radziły sobie w ostatnich siedemnastu kolejkach i jak wyglądają na tle swoich występów w poprzednim sezonie.

Podsumowanie występów zespołu Fit-Morning Gredar Futsal Brzeg można przeczytać TUTAJ, zaś dziś przedstawimy Wam podsumowanie rundy w wykonaniu Dremana Opole Komprachcice.


Ale na początek jak zwykle... liczby:


Średnia punktów na mecz: 0.87


Średnia bramek zdobytych: 2.25


Średnia bramek straconych: 3.87


Średnia liczba ataków: 90.93


Średnia liczba strzałów: 33.06


Średnia liczba strzałów celnych: 13.25


Procent ataków zakończonych strzałem: 36


Procent strzałów zakończonych celnym uderzeniem: 40


Procent strzałów celnych zakończonych golem: 16


Patrząc na powyższe statystyki jedynym z czego można być z pewnością zadowolonym, to procent strzałów celnych. Porównując to do zeszłego sezonu tylko Rekord Bielsko-Biała i Constract Lubawa przekraczali pod tym względem 40%.


I tu można przejść chyba do kluczowego problemu Dremana - skuteczność. Gdyby znów przyłożyć tu statystki z minionego sezonu, tylko Gwiazda Ruda Śląska miała niższy procent celnych strzałów zakończonych golem, niż gracze z Komprachcic.


- Gdy spojrzymy całościowo na rundę, to w czterech meczach - z Acaną Orłem, Piastem Gliwice, Constractem Lubawa i Rekordem Bielsko-Biała mieliśmy spotkania jednostronne, gdzie nie mieliśmy nic do powiedzenia. W pozostałych zaś zawsze była walka. Czasem wygrywaliśmy zasłużenie, czasem mieliśmy szczęście, ale też np. w meczu z Gattą go zabrakło, gdy bramkę na remis zdobyliśmy w ostatniej minucie, a i tak ostatecznie przegraliśmy - ocenia Dariusz Lubczyński, były juz trener Dremana.


- Warto tu też spojrzeć na tabelę. Za nami znajdują się zespoły, z którymi wygraliśmy. Poza tym zwyciężyliśmy też z Teamem Lębork, a remisy zaliczyliśmy z AZS-em UW Wilanów i MOKS-em Słoneczny Stok Białystok. Nie urwalismy jednak punktów nikomu wyżej, gdzie brakowało nam może ekstraklasowego ogrania, szczęścia, dokładności, wszystkiego po trochu - dodaje Lubczyński.


I rzeczywiście. Dreman poza spotkaniami z drużynami walczącymi o utrzymanie nie potrafił nigdzie indziej zdobyć punktów. Patrząc na to, że ich średnia potrzebna do utrzymania, może wynieść nieco ponad jeden na mecz, z pewnością musi się to zmienić.


Poza tym nowy szkoleniowiec Dremana będzie musiał zwrócić uwagę też na początki spotkań. Zawodnicy spod Opola są bowiem w niechlubnej czołówce, jeśli chodzi o drużyny tracące bramkę jako pierwsze.    


- Gdyby prześledzić całą rundę, to rzeczywiście często traciliśmy jako pierwsi bramkę. Czy to przez brak koncentracji? Raczej nie, bo sama liga, w której gramy wystarczająco nas motywuje, do każdego spotkania. Trudno zatem znaleźć jakąś konkretną tego przyczynę. Zdarzały nam się dosyć duże przestoje, jak np. w Pniewach, czy w meczu z GI Malepszy Leszno, gdzie kilka minut słabszej gry i mieliśmy już po meczu, ale myślę, że sporo spotkań było wyrównanych, jak chociażby ze wspomnianą Gattą, czy Clearexem Chorzów - kończy były szkoleniowiec Dremana.


Przed nowym trenerem komprachciczan (jego nazwisko mamy oficjalnie poznać jeszcze w tym roku) zatem spore wyzwanie. Bo o ile z bezpośrednimi rywalami idzie zawodnikom Dremana dobrze, tak już skuteczność i słabsze początki spotkań mogą decydować o niepowodzeniach z rywalami, grającymi półkę wyżej.


Jeśli te detale udałoby się poprawić, za rok na Opolszczyźnie STATSCORE Futsal Ekstraklasa wciąż powinna gościć.


A Wy? Jesteście podobnego zdania, czy jednak Dremanowi potrzeba będzie jeszcze czegoś więcej?


Autor: Łukasz Leski

Fot. sportoweopole.pl