Sobota17.05.2025, 18:00
Na początek dostaliśmy kolejną niespodziankę. Bo o ile można było zakładać scenariusz, w którym Ukraina ogrywa cały czas mocną Serbię, to też raczej nikt nie zakładał, że padnie tam rezultat aż 6:1, a więc drugi najwyższy na tych mistrzostwach.
Tym samym Ukraińcy nadal wszystko mają w swoich rękach, zaś Serbowie muszą liczyć na cud, aby awansować do ćwierćfinału. Abyśmy bowiem oglądali Stefana Rakicia i spółkę w 1/4 finału Serbia musiałaby nie tylko wygrać z Holandią różnicą siedmiu bramek, ale i Portugalia musiałaby wygrać z Ukrainą przynajmniej czteroma trafieniami więcej.
A gracze z Półwyspu Iberyjskiego wcale nie muszą się silić na jak najwyższy wynik. Po zwycięstwie z Holandią 4:1 potrzebują jedynie remisu do awansu. Oczywiście możliwy jest nadal scenariusz, w którym obrońców trofeum nie zobaczymy w następnej rundzie, ale jest to raczej niemożliwe.
W tym wypadku Portugalia musiałaby bowiem nie tylko przegrać z Ukrainą, ale i Holandia musiałaby odpowiednio wysoko wygrać z Serbią. Przykład? Ukraina wygrywa 1:0 – Holandia musi zwyciężyć 6:0. Sporo zależy zatem od ewentualnego rozmiaru wygranej Ukraińców, ale wątpliwe, aby Portugalia oraz Serbia dały sobie tak łatwo strzelić aż tyle bramek.
Autor: Łukasz Leski
Fot. UEFA Futsal EURO