Cudowne pożegnanie

28.05.22Utworzono
/uploads/assets/4260/mikolajewicztorun.jpg
FC Reiter Toruń wygrał z AZS-em UG Futsal 5:2. Hat-tricka ustrzelił Marcin Mikołajewicz, który tym samym na zakończenie kariery zdobył bramki numer 248, 249 i 250! W pozostałych spotkaniach Clearex zwyciężył z Red Dragons 5:2, zaś Górnik Polkowice pokonał Red Devils Chojnice 6:2.

W Gdańsku sprawa wyglądała dość prosto. FC Reiter Toruń chciał wygrać z AZS-em UG, tym samym powalczyć jeszcze o 5. miejsce, a przy okazji pozwolić Marcinowi Mikołajewiczowi, aby ten w swoim ostatnim meczu w karierze ustrzelił hat-tricka i jednocześnie zdobył swoja bramkę numer 250.

Cel numer jeden wydawał się być najprostszym do wykonania, choć na przepiękną bramkę z dystansu Remigiusza Spychalskiego dość szybko przyszła odpowiedź ze strony Akademików, a dwójkową akcję zagrali Szymon Kuzio i Iwo Gerlee.

Gdańszczanie nie ustrzegli się jednak także własnych błędów. Jeden z nich poczynił Mateusz Wesserling, co natychmiast wykorzystał Marcin Mrówczyński, uderzając z pierwszej piłki, obok Kacpra Sasiaka. Golkiper gdańszczan wziął zatem sprawy we własne ręce, a raczej nogi. Bo też, gdy otrzymał futsalówkę na czystą pozycję, rozpędził się i uderzając jeszcze po rykoszecie zmieścił ją między Iwańskim a słupkiem bramki torunian.

Druga połowa nie rozpoczęła się najlepiej dla gospodarzy. Najpierw drugą żółta kartkę obejrzał Mateusz Wesserling, w konsekwencji czego bramkę zdobył Marcin Mikołajewicz, a jakby tego było mało, zaraz potem świetną okazję zmarnował Mikołaj Kreft.

I kiedy wydawało się, że takim rezultatem zakończy się całe spotkanie, na parkiecie znów uaktywnił się Marcin Mikołajewicz. Pivot torunian najpierw ładnie przerzucił futsalówkę nad Sasiakiem, zaś chwilę później wykorzystał podanie Marcina Mrówczyńskiego i utonął w objęciach całej drużyny. Trafienie numer 250 na zakończenie kariery stało się faktem!

FC Toruń wygrał zatem 5:2 i dał sobie szanse, aby zakończyć rozgrywki na 5. miejscu. Akademicy pozostali natomiast na ostatniej pozycji i w najbliższym sezonie będą rywalizować w 1. lidze.


AZS UG FUTSAL – FC REITER TORUŃ 2:5 (2:2)

Bramki: Szymon Kuzio (3), Kacper Sasiak (15) – Remigiusz Spychalski (1), Marcin Mrowczyński (8), Marcin Mikołajewicz (25, 39, 40).


Na Górnym Śląsku w ostatnim spotkaniu tego sezonu Clearex Chorzów stanął przed szansą awansu na 7. Miejsce. Podstawowym warunkiem było jednak pokonanie Red Dragons Pniewy, którzy znajdowali się wyżej w stawce.

Statystyki na boisku jednak nie grały, z korzyścią dla gospodarzy, którzy w 5. minucie objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego do Sebastiana Brockiego zagrał Maciej Mizgajski, ale jego uderzenie wybronił Łukasz Błaszczyk. Na nieszczęście golkipera pniewian piłka trafiła jednak pod nogi Przemysława Dewuckiego, który skutecznie dobił ją do siatki i mieliśmy 1:0.

I choć goście mieli swoje okazje do wyrównania, to drugą bramkę zdobył Clearex i znów był to Dewucki. Najlepszy strzelec chorzowian najpierw został faulowany w polu karnym, po czym sam pewnym i silnym strzałem wykorzystał ten stały fragment gry.

A skoro był dwupak, to czemu nie pokusić się i o hat-tricka. To udało się Dewuckiemu w 32. minucie, gdy świetnie przejął, wydawało się już straconą piłkę, minął przyjęciem golkipera pniewian i podwyższył prowadzenie na 3:0.

 Nie był to jednak koniec. Na listę strzelców wpisali się także Mariusz Seget oraz Sebastian Brocki, który pięknie przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i z półobrotu trafił na 5:0. Goście zdołali zmniejszyć różnicę bramkową dopiero w końcówce.

Jednego na dwa przedłużone rzuty karne wykorzystał Mateusz Kostecki, zaś wynik na 5:2 ustalił na 18 sekund przed końcem Piotr Błaszyk. Tym samym Clearex zapewnił sobie 7. miejsce na koniec sezonu, wyprzedzając przy tym właśnie Red Dragons.  


CLEAREX CHORZÓW – RED DRAGONS PNIEWY 5:2 (1:0)

Bramki: Przemysław Dewucki (5, 22 k., 32), Mariusz Seget (34), Sebastian Brocki (37) – Mateusz Kostecki (37), Piotr Błaszyk (40).


Pewni spadku już Górnicy z Polkowic nie mieli nic do stracenia w spotkaniu z Red Devils Chojnice. Czerwone Diabły wciąż miały jednak szanse na zajęcie 7. miejsca na koniec sezonu, co byłoby świetnym wynikiem dla drużyny z Pomorza, patrząc na to, że jeszcze niedawno walczyli o utrzymanie.

Plany awansu w tabeli trzeba było jednak szybko odłożyć na bok, bo też już w 3. minucie prowadzenie objęli gospodarze, a z gola cieszył się Kornel Ciupka. I choć gra była dość wyrównana, z lekkim wskazaniem nawet na przyjezdnych, to w końcówce znów trafili polkowiczanie. Tym razem zrobił to Sava Lutai, który niedawno został powołany do młodzieżowej reprezentacji Ukrainy na mecze eliminacji Mistrzostw Europy U-19.

Po przerwie scenariusz był podobny – szybka bramka dla Górnika, której strzelcem był Marcel Wolan i dokładka Lutaia. Tym razem Ukrainiec popisał się najpierw przejęciem futsalówki na własnej połowie, a następnie piękną podcinką. Pożegnanie Górników szykowało się na wyjątkowo udane.

Potwierdził to zresztą również Rui Pinto, autor gola na 5:0. Pochwalić tu należy jednak również Dawida Białego, który zaliczył ładną asystę, zagrywając górną piłkę z własnej połowy, mimo nacisku rywali.

Chojniczanom udało się jedynie zminimalizować straty. Bramki zdobyli Oleh Nehela oraz Janis Pastars, na co w międzyczasie odpowiedział jeszcze Marcel Wolan i skończyło się 6:2.

Tym samym Górnicy zakończyli sezon na 15. miejscu w tabeli, zaś Red Devils w najlepszym wypadku zakończą rozgrywki na 10. pozycji.  


GÓRNIK POLKOWICE – RED DEVILS CHOJNICE 6:2 (2:0)

Bramki: Kornel Ciupka (3), Sava Lutai (20, 27), Marcel Wolan (22, 36), Rui Pinto (29) – Oleh Nehela (34), Janis Pastars (38).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Kowalski