Czerwone Diabły bez ognia

11.12.19Utworzono
/uploads/assets/2114/79839557_3593414674017190_2216613087954337792_o.jpg
W Chojnicach zaczęto bić na alarm. Ekipa Red Devils po 11. kolejkach z dorobkiem 5 punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i tylko raz zdobyła w obecnej kampanii komplet oczek. W ostatniej serii gier Czerwone Diabły doznały bolesnej porażki w Toruniu, gdzie nie miały za wiele do powiedzenia w starciu z Pomarańczowo-Czarnymi. Trener Jakub Mączkowski z coraz większym niepokojem obserwuje poczynania swoich podopiecznych.

- Przechodzimy trudny okres i wynik osiągnięty w Grodzie Kopernika nie jest niespodzianką. Popełniamy szkolne błędy w defensywie, zasłużenie przegrywamy i nie mamy żadnych argumentów, żeby było inaczej. Największym naszym problemem jest to, że my nie gramy w futsal. Wyprowadzając kontrę, trzykrotnie tracimy piłkę i za każdym razem w konsekwencji gola. Na tym poziomie, tak grać po prostu nie przystoi – powiedział po potyczce z FC KJ Toruń, szkoleniowiec Red Devils, Jakub Mączkowski.

 

Włodarze kaszubskiego zespołu rozpoczęli wietrzenie szatni. 31 grudnia za porozumieniem stron zostaną rozwiązane kontrakty z Mateuszem Wasserlingiem oraz Mikołajem Kreftem. Obaj w poprzedniej kampanii reprezentowali barwy spadkowicza z Futsal Ekstraklasy, Uniwersytetu Gdańskiego. Coraz więcej mówi się o tym, że drużynie z północy potrzebny jest wstrząs oraz pozytywny impuls.

 

- Próbujemy robić wszystko, żeby grać lepiej. Sporo pracujemy na treningach, ale nic nam nie wychodzi. Musimy coś zrobić, żeby karta się w końcu odwróciła. Wyjścia widzę dwa. Możemy wzmocnić się zimą, wymienić kilku graczy i liczyć na to, że to wszystko zacznie w końcu odpowiednio funkcjonować. Albo można zmienić trenera, ale ostateczna decyzja należy już do zarządu klubu – stwierdził Mączkowski.

 

Do zakończenia I rundy rozgrywek pozostały 2. kolejki. W najbliższy weekend chojniczan czeka trudna potyczka na Dolnym Śląsku z Acaną Orłem. Natomiast tuż przed Świętami Bożego Narodzenia zespół Jakuba Mączkowskiego będzie podejmował w meczu o 6. punktów Gliwickie Stowarzyszenie Futsalu.

 

- Dla nas nie ma już teraz łatwiejszych i trudniejszych meczów. Punktów musimy szukać wszędzie i z takim nastawieniem będziemy wychodzić na boisko. W Jelczu-Laskowicach o zwycięstwo będzie szalenie ciężko, ale powalczymy o jakąkolwiek zdobycz. Musimy wziąć się w końcu w garść i zacząć zdobywać punkty, ponieważ nasza sytuacja w tabeli nie jest wesoła – powiedział Witalij Kołesnyk, kapitan Czerwonych Diabłów.

 

Czy zespół z Jakubem Kąkolem i Mykytą Storożukiem w składzie stać na lepszą grę i wydostanie się ze strefy spadkowej? Czy w przerwie świąteczno-noworocznej uda się wzmocnić drużynę, która obecnie jest jednym z głównych kandydatów do spadku? Odpowiedzi na te pytania poznamy w ciągu kilku najbliższych tygodni.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: Sławomir Kowalski (FC Toruń)