Derby dla Dremanu!

08.05.21Utworzono
/uploads/assets/3391/166908710_5175185299221468_3048827909363789873_n.jpg
Dreman Opole Komprachcice nie dał żadnych szans Fit-Morning Gredarowi Brzeg w Derbach Opolszczyzny. Gospodarze wygrali aż 6:0 i zapewnili sobie utrzymanie w STATSCORE Futsal Ekstraklasie. Cztery trafienia w tym spotkaniu zaliczył Nuno Chuva.

Do obejrzenia Derbów Opolszczyzny nie trzeba było chyba nikogo specjalnie zachęcać. Kiedy rywalizują ze sobą lokalni rywale, stawką jest utrzymanie, a na ławce trenerskiej jednej z drużyn znajduje się były szkoleniowiec zespołu rywala, emocje są gwarantowane.

- Mamy plan na to spotkanie. Znam zawodników rywala, ale to może działać też w obie strony. Nasze derby są zawsze wyrównane, kończą się różnicą jednej bramki, więc mam nadzieję, że dziś to my wygramy i zapewnimy już sobie utrzymanie, bo to jest naszym celem – mówił przed meczem Jarosław Patałuch, trener Dremanu Opole Komprachcice.

- Zagramy w okrojonym składzie. Kilku zawodników brakuje z powodu kartek lub kontuzji. Kluczem do zwycięstwa powinna być dobra obrona oraz skuteczność. Utrzymanie jest w naszym zasięgu, nie mamy szerokiej kadry, ale zrobimy wszystko, aby pozostać w STATSCORE Futsal Ekstralasie – twierdził z kolei Roman Smirnov, szkoleniowiec Fit-Morning Gredaru Brzeg.

Od samego początku widać było, że brzeżanie grali tak, aby przede wszystkim nie stracić bramki. I o ile z gry się to jeszcze udawało, tak już po rzucie wolnym Nuno Chuvy, Jakub Budych nie miał większych szans. Portugalczyk huknął ze stojącej piłki w okienko i to gospodarze mogli się cieszyć z jednobrakowego prowadzenia.

Fenomenalną okazję do wyrównania miał Jose Pepo, ale Hiszpan nie wykorzystał idealnego podania od Michała Grochowskiego i przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.

Zemściło się to pod koniec pierwszej połowy, kiedy trójkową akcję Marcin Grzywa – Vini – Nuno Chuva wykończył ten ostatni.

Zniwelować strat do końca pierwszej połowy się nie udało, choć nie można powiedzieć, że okazji ku temu nie było. Co gorsza przyjezdni stracili jednego ze swoich kluczowych zawodników – Dawida Witka, który po obejrzeniu drugiej żółtej kartki musiał opuścić boisko.

I mimo że przewagi nie udało się wykorzystać, to Dreman na dwóch bramkach się nie zatrzymał. Rozpoczął dość nieszczęśliwie Jan Rojek, który skierował piłkę do własnej siatki, ale gospodarze również potrafili wbić futsalówkę do pustej bramki, kiedy tylko goście wycofali swojego golkipera.

Dwa trafienia dołożył Chuva, na listę strzelców wpisał się nawet bramkarz Serghei Burduja i dość szybko zrobiło nam się aż 6:0.

Rezultat ten już nie uległ zmianie. Gospodarze wygrali kolejne Derby Opolszczyzny i zapewnili sobie utrzymanie. Coraz gorzej wygląda z kolei sytuacja brzeżan, którzy nie zdołali wydostać się strefy spadkowej.


DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE – FIT-MORNING GREDAR BRZEG 6:0 (2:0)

Bramki: Nuno Chuva (3, 17, 33, 37), Jan Rojek (28 s.), Serghei Burduja (34).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Jakubowski