W meczu AZS UW Warszawa z P. A. Nova Gliwice już po 48 sekundach prowadzili gospodarze. Klasyczna kontra 3 na 2 i Radosław Marcinkowski z bliska posłał piłkę do bramki gospodarzy. Potem oba zespoły miały okazję do zmiany wyniku, ale dopiero w 34 minucie wyrównał Patrik Zatović. Akcja P.A. Novy zaczęła się od bramkarza, podanie do boku, szybko do Zatovicia - i szybki strzał z ostrego kąta pod poprzeczkę. Skończyło się 1:1 - a zatem beniaminek ze stolicy wywalczył pierwszy punkt w STATSCORE Futsal Ekstraklasie.

- Niedosyt, zdecydowanie niedosyt - ocenił remis strzelec gola dla AZS UW, Radosław Marcinkowski. - Szanujemy punkt w naszym pierwszym występie w ekstraklasie, który dla zdecydowanej większości z nas był ekstraklasowym debiutem. Natomiast z przebiegu meczu mieliśmy wyraźną przewagę, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. Co najmniej 3 lub 4 z nich powinny znaleźć się w bramce. Było widać na pewno stres wśród wielu osób, który czasami niepotrzebnie plątał nam nogi. Wierzę jednak, że z każdym kolejnym meczem tego zdenerwowania będzie mniej i udowodnimy, że nie znaleźliśmy się w tej lidze przypadkiem.

Piast Gliwice bez problemów pokonał AZS UŚ Katowice. Gliwiczanie ładnie konstruowali akcje i już po 15 minutach prowadzili 3:0. Skończyło się 3:1.

- Oglądając mecz z trybun odniosłem wrażenie, że katowiczanie nie stworzyli sobie żadnej sytuacji - uważa dyrektor sportowy Piasta, Rafał Franz. - Wszystkie okazje, które mieli, były po naszych błędach. Przed nami dużo pracy, nie jesteśmy faworytem do mistrzostwa Polski, ale walczymy o tytuł.

W starciu LSSS Lębork z Red Dragons Pniewy do przerwy gospodarze prowadzili dwa razy - ale goście dwukrotnie doprowadzali do remisu. W drugiej połowie gole nie padły i beniaminek z Lęborka, podobnie jak ten z Warszawy, zdobył pierwszy punkt.

Wyniki:

AZS UW Warszawa - P.A. Nova Gliwice 1:1 (1:0)

LSSS Lębork - Red Dragons Pniewy 2:2 (2:2)

Piast Gliwice - AZS UŚ Katowice 3:1 (3:1)

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. AZS UW Warszawa