Emocje na wagę finału

01.05.21Utworzono
/uploads/assets/3375/51062331737_8c4fd9e69c_c.jpg
Po pierwszej połowie wydawało się, że możemy być świadkami bardzo jednostronnego finału. Zmiana stron sprawiła jednak, że w spotkaniu Red Dragons Pniewy – Piast Gliwice mieliśmy mnóstwo emocjonujących momentów, a przed rewanżem na Śląsku kwestia ostatecznego zwycięstwa jej całkowicie otwarta.

Faworytem spotkania był Piast Gliwice. Zawodnicy Orlando Duarte rolę tę zawdzięczali jednak nie tylko temu, że znajdowali się wyżej w ligowej tabeli, a poprzednie dwa spotkania z Czerwonymi Smokami wygrali. Gospodarze podchodzili bowiem do tego spotkania bez swoich dwóch kluczowych zawodników - Patryka Hołego oraz Andreya Baklnova.
 

- Długo czekaliśmy na taki mecz w Pniewach. Już sam udział w tym finale jest super nagrodą za wszystkie lata pracy. Długą drogę przebyliśmy w tym sezonie, aby tu dotrzeć, więc liczymy na naszą dobrą grę. Na pewno nie będę musiał dodatkowo motywować chłopaków, ponieważ oni sami wiedzą o co chcą grać – mówił przed meczem Łukasz Frajtag, trener Red Dragons Pniewy.
 

Radość z nagrody nie potrwała jednak w Pniewach zbyt długo. Zaledwie trzech minut potrzebowali bowiem gliwiczanie, aby zdobyć dwie bramki i zmusić tym samym rywala do odważniejszych ataków.
 

To jednak, mimo osłabień nie musiało być koniecznie dużym problemem dla gospodarzy. W końcu to oni w każdym meczu Pucharu Polski musieli odrabiać straty, w tym nawet te czterobramkowe.
 

Do przerwy różnicy nie udało się jednak zniwelować, a wręcz przeciwnie. Tuż przed zejściem do szatni na 3:0 podwyższył Mateusz Szyszko i mieliśmy 3:0 dla Piasta.
 

I można powiedzieć, że co się odwlecze to nie uciecze. Po zmianie stron gospodarze zaatakowali i dopięli swego, a głównymi aktorami zostali ci, których występ wcale nie był tak oczywisty w tym spotkaniu – Mateusz Kostecki oraz Nukri Tchumburidze. Duża niespodzianka? Mało powiedziane.
 

Piastunkom nie udało się już na to odpowiedzieć. Tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym i przed rewanżem w Gliwicach obie drużyny wciąż mają takie same szanse na odniesie końcowego tryumfu.


RED DRAGONS PNIEWY – PIAST GLIWICE 3:3 (0:3)
 

Bramki: Mateusz Kostecki (24), Nukri Tchumburidze (27, 31) - Mateusz Mrowiec (2), Dominik Solecki (3), Mateusz Szyszko (19).
 

RED DRAGONS: Błaszczyk (Roj R.) – Stankowiak, Tchumburidze, Skrzypek, Kostecki - Kubiak, Gładyszewski, Roj M., Miałkas, Błaszyk.
 

PIAST: Bogdziewicz (Groszak) – Solecki, Amantes, Sandrinho, Mrowiec – Bugański, Czech, Franz, Dasaiev, Szyszko, Rabiej, Gonzalez, Szadurski.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Michał Duśko