6:0
Środa19.11.2025, 19:00
17:00
Sobota22.11.2025, 17:00
17:45
18:00
Sobota22.11.2025, 18:00
16:00
Niedziela23.11.2025, 16:00
18:00
Niedziela23.11.2025, 18:00
18:00
Niedziela23.11.2025, 18:00
18:00
Niedziela23.11.2025, 18:00
Tuż przed dwumeczem Piasta z kazachskim Semey FC warto przypomnieć, jak polskie kluby radziły sobie w elitarnych rozgrywkach i dlaczego europejskie puchary od lat stanowią dla nich tak trudne wyzwanie.
Liga Mistrzów w futsalu rozgrywana jest od sezonu 2001/02. Jej format zmieniał się wielokrotnie – także obecny sezon przyniósł kolejne modyfikacje, a można się spodziewać, że wraz z rozwojem futsalu w kolejnych krajach system będzie ewoluował dalej. Sprawdźmy jednak, jak na tle tych zmian prezentowali się mistrzowie Polski.
Już pierwsza edycja (2001/02) przyniosła polskim kibicom sporo emocji. Reprezentujący wówczas Polskę Clearex Chorzów dotarł do czołowej ósemki rozgrywek, ostatecznie zajmując miejsca 7–8. Tego osiągnięcia próbowały później dokonać PA Nova Gliwice, Baustal Kraków czy ponownie Clearex, jednak bez powodzenia.
Clearex najbliżej jeszcze większego sukcesu był w sezonie 2006/07. Chorzowianie znaleźli się w Elite Round, czyli w jednej z czterech grup walczących o awans do Final Four. Po zwycięstwie i remisie mieli tyle samo punktów co belgijskie Action Charleroi. O awansie decydował bilans bramek – Clearex zremisował z Belgami 3:3 w ostatnim meczu grupowym i do szczęścia zabrakło… jednej bramki.
Kolejne polskie kluby – Hurtap Łęczyca, Akademia FC Pniewy, Gatta Active Zduńska Wola czy Wisła Krakbet Kraków – nie potrafiły zbliżyć się do wyczynów Clearexu. Najwięcej nadziei dawał Rekord Bielsko-Biała, wieloletni dominator krajowych rozgrywek. Najlepszy wynik osiągnął w sezonie 2018/19, gdy dotarł do czołowej szesnastki, lecz przegrał wszystkie mecze w bardzo wymagającej grupie.
Największe sukcesy polskiej piłki klubowej przyszły jednak po pandemii. Przełom nastąpił w sezonie 2022/23, kiedy Piast Gliwice – obecny mistrz Polski – rozpoczął walkę już od rundy wstępnej, a ostatecznie dotarł do Elite Round. W swojej grupie zajął drugie miejsce, ustępując jedynie hiszpańskiej Palmie, późniejszemu triumfatorowi rozgrywek. Umownie pozwoliło to sklasyfikować zespół na miejscach 5–8.
Rok później świetny wynik Piasta powtórzył Constract Lubawa. Drużyna Dawida Grubalskiego również awansowała do Elite Round i znów trafiła na Palmę. Constract wygrał dwa spotkania grupowe, przegrywając jedynie z Hiszpanami, co również dało końcową lokatę 5–8.
W poprzednim sezonie do Elite Round dotarł także Rekord Bielsko-Biała. Tym razem bielszczanie okazali się słabsi od dobrze znanej już Palmy oraz… kazachskiego Semeyu, z którym w obecnej edycji zmierzy się Piast. Rekord zakończył rozgrywki na miejscach 9–12.
Od trzech sezonów polskie zespoły regularnie meldują się w Elite Round, czyli w gronie najlepszych szesnastu drużyn Europy. Co więcej, w większości przypadków jedynym zespołem, który okazuje się od nich lepszy, pozostaje hiszpańska Palma (w przypadku Rekordu – także Semey).
Piast Gliwice w bieżącym sezonie ponownie znalazł się w czołowej szesnastce. Do historycznego awansu do Final Four brakuje mu pokonania dwóch rywali: Semeyu FC oraz zwycięzcy pary Hjorring (Dania) – Etoile Lavalloise (Francja). Czy mistrz Polski zdoła zapisać nową kartę w historii rodzimego futsalu?
fot. Krzysztof Kuroń (Piast Gliwice)