Sobota17.05.2025, 18:00
Futsal ma tę przewagę nad piłką nożną, że w jego meczach pada znacznie więcej goli. Jednak w miarę upływu lat futsalowa obrona gra coraz skuteczniej i trafień jest mniej. Zwłaszcza, gdy spotkają się dwie równe drużyny, a stawka spotkania jest wysoka. Wciąż jednak goli - także w najważniejszych imprezach - nie brakuje.
W poprzednich mistrzostwach Europy, cztery lata temu w Słowenii, finaliści strzelali średnio 4,4 gola w spotkaniu. Fazę grupową zakończyli ze średnią 4,5 bramki na mecz. Od ćwierćfinałów średnia mogła być znacznie słabsza, ale trafiły się mecze Portugalii z Azerbejdżanem (8:1) oraz Hiszpanii z Kazachstanem (4:4 - po dogrywce 5:5).
Średnia 4,4 wciąż niezła, ale trzeba zwrócić uwagę, że najczęstszymi wynikami były rezultaty 1:0 i 1:1 - trzykrotnie.
W ostatnich, ubiegłorocznych, mistrzostwach świata na Litwie goli było więcej, jednak w mistrzostwach globu poziom jest bardziej zróżnicowany, stąd takie rezultaty jak 8:4, 9:4, 9:1, 9:0 i 11:0.
Jak będzie teraz w Holandii? O lepszą średnią, niż cztery lata temu, może być ciężko - choćby dlatego, że nie zagra król strzelców poprzedniego Euro, Ricardinho.
Gdzie zatem szukać optymizmu, że obejrzymy festiwale goli? - Futsal obecnie jest tak dynamiczny i silny fizycznie, że szybkie otwarcie w meczu może spowodować prawdziwą wymianę ciosów - zaznacza były trener reprezentacji Polski, Tomasz Aftański. Ale zaraz dodaje: - Spodziewam się też jednak meczów w stylu futsalowych szachów...
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. UEFA Futsal