Głosem Spikera #10 - Spiker nie może mieć koszmarów

19.08.20Utworzono
/uploads/assets/2505/IMG_20200819_145930.jpg
Jako spiker zaczął pracować, zanim jego obecna drużyna w ogóle powstała, zaś w Futsal Ekstraklasie debiutował przy spotkaniu z Clearexem Chorzów. O tym m.in. przy jakiej muzyce najlepiej zmotywować Czerwonych Smoków oraz jaką prośbę muzyczną kiedyś otrzymał opowiedział nam spiker Red Dragons Pniewy, Mariusz Kaczmarek.

Spikerem jestem od: Dokładnej daty nie powiem, ale zaczęło się to mniej więcej 10 lat temu od rozgrywek środowiskowych. Pracowałem wtedy przy Pniewskiej Amatorskiej Lidze Futsalu. W sezonie brało udział 10-12 zespołów, każdy grał ze sobą mecz i rewanż, a kolejki odbywały się regularnie co tydzień, więc można powiedzieć, że graliśmy jak każda inna liga.
 
Przy meczach Red Dragons pracuję już: Praktycznie od samego początku istnienia klubu, bo też Red Dragons wywodzi się ze wspomnianej przed chwilą ligi.
 
Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Pamiętam, że był to mój taki debiut w Futsal Ekstraklasie. Do Pniew przyjechał wtedy słynny Clearex Chorzów i choć przegraliśmy to spotkanie 0:1, to emocje przez cały czas sięgały zenitu. 
 
Najbardziej pamiętny mecz Red Dragons: Myślę, że będzie to zwycięskie spotkanie z Rekordem Bielsko-Biała przed własną publicznością.
 
Najlepsza atmosfera jest na meczach z: Tu wypadałoby wyróżnić dwa kluby – FC Toruń oraz Acanę Orła Jelcz-Laskowice. Zespoły te zawsze mogą liczyć na swoich kibiców, dzięki czemu, pod względem kibicowskim są to wspaniałe spotkania.
 
Dzień meczowy w roli spikera to: Zaczyna się on około godziny przed przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Przygotowuję sobie wtedy składy, kto gra, kto nie, jakie są powody ewentualnych absencji, do tego dokładam krótką historię o rywalu i w praktyce tak to mniej więcej wygląda. 
 
Przed meczem zawsze puszczam: Dragoni maja swoją ulubioną muzykę i są to raczej mocniejsze brzemienia jak np. Metallica, czy też ACDC.

 

Muzyka, która powinna być zakazana na rozgrzewce to: Myślę, że to zależy od drużyny. Może jakieś przeboje weselne… Ale też pamiętam, jak ktoś mnie poprosił o to, abym puścił piosenkę przewodnią z bajki pt. „Kraina lodu”, więc staram się po prostu słuchać podpowiedzi zawodników.
 
Najtrudniejsza rzecz jaką miałem/jaką mógłbym mieć do powiedzenia przez mikrofon: Najbardziej boli oczywiście to, gdy czyta się wynik meczu, w którym Red Dragons przegrywa. Zdarzyło mi się też niejednokrotnie zapowiadać minutę ciszy, co nie należy do miłych rzeczy, ale spiker powinien umieć przekazać wszystko w odpowiedni sposób.
 
Koszmar spikera to: Wydaje mi się, że są to kwestie techniczne takie jak np. zepsuty mikrofon. Ale mimo to spiker nie powinien mieć „koszmarów”, a wręcz przeciwnie – powinien wychodzić im naprzeciw, aby każdy mecz był niezapomnianym widowiskiem.
 
Sposób w jaki spiker może wpłynąć na widowisko to: Atmosferę podkręcić może chociażby ton i dynamika głosu. To dużo pomaga, ale też nie można z tym przesadzić w drugą stronę, aby nie zostać posądzonym o jakąkolwiek stronniczość. 
 
Dla spikerów w Futsal Ekstraklasie wprowadziłbym: Patrząc na inne rozgrywki halowe, trudno jest mi wskazać coś od razu. Może wprowadzenie jednakowych jingli po każdej zdobytej bramce ujednoliciłoby nasze rozgrywki, a przy okazji w pewien sposób je urozmaiciło.  
 
Przez mikrofon kiedyś chciałbym powiedzieć: że drużyna Red Dragons została mistrzem Polski.
 
Rozmawiał: Łukasz Leski
Fot. archiwum prywatne