Głosem spikera #4 – Zaczęło się od zastępstwa

08.07.20Utworzono
/uploads/assets/2433/spiker7.jpg
Z futsalem związał się przez przypadek, kiedy to na meczu nie pojawił się dotychczas pracujący tam spiker. Jak mówi, w trakcie spotkania nigdy nie puściłby disco polo. O swojej już ponad 15-letniej pracy w Red Devils Chojnice opowiedział nam aktualny spiker tego zespołu, Piotr Domozych.

Spikerem jestem od: 2004 roku.

 

Przy meczach Red Devils Chojnice pracuję: od 2008 roku. Wcześniej w latach 2004-2006 byłem spikerem na meczach domowych I ligi – ekstraklasy wtedy jeszcze nie było – drużyny Holiday Chojnice.

 

Mój pierwszy mecz futsalu w roli spikera: Dokładnej daty nie pamiętam, ale był to rok 2004, kiedy to nie pojawił się na meczu spiker drużyny Holiday Chojnice i poproszono mnie, aby go zastąpić. No i tak już zostało. Można by powiedzieć, że było to wejście z marszu, jednak było mi o tyle łatwiej, że pracowałem wcześniej z mikrofonem i jedynym problemem było  „wgryzienie się” w przepisy futsalu, który był dla mnie nową dyscypliną

 

Najlepsza atmosfera jest na meczach z: Trudno wytypować jednoznacznie konkretną drużynę, ale chojnicka publiczność jest znana z dobrego dopingu i frekwencji, natomiast co oczywiste, najlepsza atmosfera jest wtedy, kiedy nasza drużyna wygrywa.

 

Dzień meczowy w roli spikera to: dzień, w którym już od rana myśli się o meczu, jego przebiegu, a w głównej mierze o końcowym wyniku. Nie ukrywam, że jest to trochę stresujące, gdyż są rzeczy, na które nie mamy wpływu, jak np. awaria sprzętu nagłaśniającego i wiele innych sytuacji. A w moim przypadku podwójnie, gdyż jestem również kierownikiem obiektu.

 

Przed meczem zawsze puszczam: Z założenia musi być to muzyka żywa, z w miarę szybkim beatem, aby pobudzić zawodników w czasie rozgrzewki. W trakcie wchodzenia drużyn na płytę boiska jest to utwór AC/DC „Highway to hell”, który towarzyszy nam niemalże od samego początku, kiedy Red Devils grają w Futsal Ekstraklasie. Można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju hymn zespołu.

 

Muzyka, która powinna być zakazana na rozgrzewce to: Nie powinna być to muzyka nastrojowa, wolna, a także – zastrzegam, że to moje indywidualne preferencje – disco polo, którego nie puszczam.


Najtrudniejsza rzecz, jaką miałem/jaką mógłbym mieć do powiedzenia przez mikrofon: Trudne momenty to te, kiedy umiera ktoś ze środowiska sportowego, a spotkanie rozpoczyna się od uczczenia jego pamięci. Takim momentem była na przykład tragiczna śmierć reprezentanta kadry, a jednocześnie ówczesnego zawodnika Red Devils – Jaśka (Krzysztofa Jasińskiego), który zginął w wypadku drogowym wracając po meczu do domu.

 

Koszmar spikera to: No cóż, dla mnie to awaria sprzętu nagłaśniającego, jak również jakieś zabawne przejęzyczenia, które niestety czasami mogą się przydarzyć. Każdy z nas ma gorsze dni, a jeśli taki przypadnie na dzień meczowy, to jakoś trzeba sobie z tym radzić

 

Sposób, w jaki spiker może wpłynąć na widowisko to: Spiker to nie komentator i jego głównym zadaniem jest podawanie informacji (strzelców bramek, przewinień itp.). Siłą rzeczy zawsze jest się sercem ze swoją drużyną, ale na kursie uczono nas, aby starać się być w prowadzeniu meczu bezstronnym.

 

Dla spikerów w Futsal Ekstraklasie wprowadziłbym: Szczerze mówiąc nie przychodzi mi nic do głowy, ale myślę, że dobrym pomysłem jest chociażby niniejsza ankieta, gdyż można na jej podstawie skonfrontować pracę moich kolegów, a to na pewno przyda się w dalszej pracy spikerskiej.

 

Przez mikrofon chciałbym powiedzieć kiedyś, że: drużyna Red Devils Chojnice zdobyła mistrzostwo Futsal Ekstraklasy!

 

Tekst: Łukasz Leski

Zdj. Archiwum prywatne