Gorące lato dla młodzieży

25.06.19Utworzono
/uploads/assets/1877/u1919.jpg
Nie mają odpoczynku w ostatnich dniach reprezentanci naszej kadry U-19. Biało-czerwoni w ubiegłym tygodniu wzięli udział w turnieju Futsal Week, w którym zajęli trzecie miejsce. Dwójka zawodników z tej reprezentacji zmieniła jeszcze barwy klubowe.

 

Kontrakty z FC Toruń podpisało dwóch młodzieżowych reprezentantów Polski: Bartosz Borowik i Konrad Jekiełek. 19-letni Borowik ostatnio bronił barw pierwszoligowego Heliosu Białystok. Konrad Jekiełek był natomiast graczem Rekordu Bielsko-Biała. - Wierzę, że młodzieżowa reprezentacja może być trampoliną dla takich zawodników, którzy chcą dalej rozwijać się przy naszej dyscyplinie – mówi trener Łukasz Żebrowski, którego cieszy fakt, że coraz więcej zawodników z jego kadry przekonuje się do futsalu. Kolejni młodzieżowi reprezentanci Polski powinni w najbliższym sezonie otrzymywać szansę w seniorskich drużynach, nawet w Futsal Ekstraklasie. Jeszcze przed eliminacjami taką oczywistością to nie było. – To sukces tego zespołu. Młodzi się utwierdzają, by zostać na hali – dodaje Żebrowski, przed którym we wrześniu ME U-19.

 

W Chorwacji na turnieju Futsal Week nasza reprezentacja wygrała jedno spotkanie, z Kosowem 8:0. Z tego meczu trenerzy byli najbardziej zadowoleni, ale nie chodzi tylko i wyłącznie o końcowy wynik. Także o psychiczne podejście do meczu. - Chcieliśmy za wszelką cenę już wygrać. W tym ostatnim meczu była w naszym zespole największa determinacja. We wcześniejszych spotkaniach widziałem natomiast zespół po części spełniony, bo resztę chcemy ugrać na Łotwie, a po drugiej stronie rywali, którzy chcą nam coś udowodnić. Chcieli nam pokazać, że to im się należało miejsce w gronie ośmiu najlepszych krajów na Starym Kontynencie – słowa trenera Żebrowskiego odnosiły się w pierwszej kolejności do reprezentacji Słowacji i Węgier. Nasi południowi sąsiedzi, przypomnijmy, awans do ME przegrali jedynie gorszą różnicą bramek.

 

Mecz z Kosowem był także najlepszym pojedynkiem naszej reprezentacji, jeżeli chodzi o grę techniczno-taktyczną i przełożeniem na parkiet tego, co biało-czerwoni trenowali kilka dni wcześniej w Pruszkowie. Treningi w kraju były nie mniej istotnym punktem całego zgrupowania. - To było bardzo pożyteczne zgrupowanie. Trzeba pamiętać, że to specyficzny moment, bo większość reprezentantów w czerwcu jest już po sezonie. Dało się to zauważyć, pojawiały się mikrourazy w trakcie turnieju. Dla nas ważna była praca w ataku pozycyjnym, w, jak to nazywamy, świadomym i efektywnym działaniu z piłką. Tak chcemy grać w przyszłości. Zabierać czas przeciwnikowi, jednocześnie nie skupiać się tylko na defensywie, gdyż w meczu z mocnymi rywalami wyłącznie bronienie nie da efektu – opowiada trener Łukasz Żebrowski, dla którego był to jeden z ostatnich momentów na wspólne spotkanie z reprezentacją. Jeszcze zgrupowanie odbędzie się w sierpniu oraz we wrześniu, już przed samym turniejem.

 

Dla wielu szczególnym pojedynkiem miał być mecz z Łotwą. Z tą reprezentacją spotkamy się bowiem w grupie we wrześniowych mistrzostwach. W Chorwacji przegraliśmy 3:4. - Obie drużyny grały w takich składach, w których spotkamy się prawdopodobnie na turnieju. My jednak, prócz pierwszych minut, zagraliśmy nasz najsłabszy mecz. Nie była to jednak zasłona dymna – uśmiecha się nasz selekcjoner.

 

Biało – czerwoni w grupie ME zagrają z Rosją (mecz 8 września, 16.30), Portugalią (9 września, 19.00) i Łotwą (11 września, 19.00). Finał ME zaplanowano na 14 września. - Na pewno nie będziemy faworytem tej grupy. Ale czy w meczu z Francją byliśmy – pyta retorycznie trener Żebrowski.