Hit na remis

24.01.24Utworzono
/uploads/assets/5586/384529096_694167532745590_8515762333139710549_n.jpg
Constract Lubawa zremisował z Rekordem Bielsko-Biała 2:2 w hitowym starciu środowym. Długo na prowadzeniu pozostawali Konstruktorzy, ale ostatni cios zadał Michal Seidler.

Środowy hit w Lubawie miał dać odpowiedź, która z drużyn wywalczy sobie przewagę nie tylko punktową, ale i mentalną na dalszą część sezonu. Wicelider Constract podejmował lidera - Rekord. Po wyrównanym początku spotkania, w którym najgroźniej było po strzale Michala Seidlera, do głosu doszli gospodarze. Constract w piątej minucie zdobył bramkę po tym, jak do siatki trafił Claudinho. Wydaje się, że nieco lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Bartłomiej Nawrat, który przepuścił to uderzenie. 

 

W kolejnych minutach częściej gościliśmy na połowie Constractu, ale próby Rekordu nie były na tyle groźne, żeby Victor Lopez miał z nimi problemy. Lubawianie co jakiś czas próbowali swoich szans po kontrach czy stałych fragmentach, a ich gra była rozważna i przede wszystkim bardzo solidna w obronie. I kiedy wydawało się, że oba zespoły dotrwają z jedną bramką do przerwy, to Constract zadał drugi cios. Po rzucie rożnym niepilnowany był Adriano Lemos, który strzelił na 2:0.

 

Rekord ruszył śmielej do ataków i to się opłaciło. W jednej z kolejnych akcji w polu karnym faulował Lopez, a krótki rzut karny wykorzystał Paweł Budniak. Końcowe minuty pierwszej odsłony były zatem niezwykle ciekawe, a mieliśmy jeszcze świetną okazję zmarnował jeszcze Tomasz Kriezel. Do przerwy Constract prowadził jedną bramką. Wszystko, co najlepsze, wydarzyło się w samej końcówce połowy. 

 

Po intensywnych końcowych minutach pierwszej odsłony, po zmianie stron nie było aż tak ciekawie. Oba zespoły miały swoje okazje, ale dobrze w bramce spisywali się bramkarze. Były próby chociażby Pawła Kaniewskiego, Stefana Rakicia czy Mikołaja Zastawnika, ale mecz raczej był szarpany, z dużą ilością przerw. Do tego na około dziesięć minut przed końcem Rekord miał na swoim koncie pięć przewinień. 

 

Mecz ożywił się na dziewięć minut przed końcem spotkania. Wówczas drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Kaniewski. Constract przetrwał okres gry w osłabieniu, a chwilę później wprawdzie zdobył trzecią bramkę, ale ostatecznie trafienie Mateusza Lisowskiego nie zostało uznane. 

 

Nie udało się Constractowi, to do wyrównania doprowadził Rekord. Składną akcję na trzy minuty przed końcem przeprowadzili goście, a piłkę w siatce umieścił Seidler. Momentalnie Constract wycofał bramkarza, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.

 

Hit FOGO Futsal Ekstraklasy mógł się podobać. Szczególnie ciekawie było w końcówkach obu połów, a taki wynik najbardziej podoba się Piastowi Gliwice, który został nowym liderem. 


CONSTRACT LUBAWA - REKORD BIELSKO-BIAŁA 2:2 (2:1)

Bramki: Claudinho 5, Adriano Lemos 19 - Paweł Budniak 19 (k), Michal Seidler 37