Sobota17.05.2025, 18:00
Hammarby IF FF Futsal to szwedzki klub z ponad stuletnią historią, bo założony już w 1889 roku. Ich futsalowa sekcja nie jest jeszcze jednak nawet w wieku szkolnym, bowiem powstała w 2016 roku. Czy zatem Rekordziści mogą dać pierwszą lekcję swoim przeciwnikom?
Niekoniecznie, ale nie dlatego, że powinniśmy się Szwedów bać. Hammarby – najniżej sklasyfikowany zespół w grupie eliminacyjnej Rekordu, jako dwukrotny wicemistrz oraz mistrz Szwecji nie poradził sobie bowiem zbyt dobrze już w swojej ostatniej i jedynej do tej pory pucharowej przygodzie.
W zeszłym sezonie Szwedzi odpadli już w pierwszej rundzie - przegrali na wyjeździe 1:3 z litewskim z Vytis Kowno. Nieco lepiej idzie im teraz. W fazie preeliminacyjnej Hammarby wygrało z 3:1 z estońskim Viimsi, 8:2 ze Spartą Belfast z Irlandii Północnej oraz uległo duńskiemu Gentofte 5:6. Awans jednak wywalczyli dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek, co z dzisiejszej perspektywy może nieco zaskakiwać.
W lidze dzisiejsi rywale Rekordu nie strzelają bowiem zbyt wiele bramek. Po sześciu spotkaniach zajmują pozycję wicelidera z 13 punktami na koncie – 4 wygrane, 1 remis, 1 porażka – a ich bilans bramkowy wynosi 20:9. Ten być może wynika z faktu zaledwie jednego meczu rozegranego przez Sebastiana Holmquista, najlepszego strzelca Szwedów z turnieju preeliminacyjnego.
Zastąpić go próbują inni zawodnicy. Sześć bramek w lidze zdobył Liridon Makolli z Kosowa, zaś po trzy trafienia zanotowali Jonatan Almendra Cifuentes z Chile oraz Peiman Pahlevan Ashfari z Iranu. Czy to jednak wystarczy na golkiperów Rekordu?
Początek pierwszego w historii starcia bielszczan z mistrzami Szwecji już dziś o godzinie 17.00. Transmisja przeprowadzona zostanie przez klubową telewizję Rekordu Bielsko-Biała w serwisie YouTube.
Autor: Łukasz Leski
Fot. svenskafutsalligan.se