Sobota17.05.2025, 18:00
W derbach Małopolski BSF prowadził z AZS UEK Kraków 3:0, ale potem rywale zdobyli dwie bramki i złapali kontakt. Odpowiedź gospodarzy z Bochni była natychmiastowa i ostatecznie najlepszy zespół w lidze wygrał 6:3.
Także różnicą trzech bramek wygrał Widzew Łódź, pokonując w Szczecinie Futsal 3:0. Mecz miał wiele smaczków. Dokładnie sześć lat, 16 stycznia 2016 roku, Pogoń'04 Szczecin grała mecz w ekstraklasie z Rekordem Bielsko-Biała a na trybunach zasiadło ponad 5 tysięcy widzów. Dziś było ich mniej, jednak na parkiecie można było zobaczyć kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością: w zespole Widzewa Daniela Krawczyka, Michała Marciniaka, Marcina Stanisławskiego, czy Dariusza Słowińskiego, a w Pogoni'04 Daniela Maćkiewicza i Mateusza Geperta.
- To miejsce tutaj w hali przy ul. Twardowskiego w Szczecinie jest zawsze bliskie mojemu sercu - przyznał Gepert. - Tutaj hektolitry potu wylałem, łez też czasem... Zresztą: każdy, kto tutaj przychodził na Pogoń'04, to widział. Ciągnie wilka do lasu, także jestem.
Z wyniku meczu Futsalu z Widzewem Gepert nie mógł być jednak zadowolony. Znacznie bardziej Daniel Krawczyk, choć nie wpisał się na listę strzelców, mimo dobrych okazji.
- Gdy graliśmy przeciwko Pogoni'04 w ekstraklasie to był inny futsal, inne cele - zauważa Krawczyk. - Wtedy walczyliśmy o mistrzostwo Polski, teraz o awans. Jednak miło było wrócić na stare śmieci i zagrać przy Twardowskiego jeszcze raz przeciwko szczecinianom.
Zespół Widzewa, podobnie jak BSF ABJ, ma szansę zakończyć rozgrywki pierwszej ligi bez straty punktu. - Staramy się o tym nie myśleć - twierdzi Krawczyk. - Im dłużej będziemy myśleć o tym, tym będzie trudniej. Każdy mecz staramy się grać na zero z tyłu, staramy się nie tracić bramek. Głównym celem jest awans, a jak to będzie z punktami? Zobaczymy.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Futsal Szczecin