J. Dudek: Jestem lepszym graczem

13.03.20Utworzono
/uploads/assets/2247/dudekk.jpg
Jest jednym z graczy Rekordu, który próbuje systematycznie przebijać się w Futsal Ekstraklasie. Jesienią w zespole mistrza Polski zbyt wielu szans nie dostawał. Zimą poszedł więc na wypożyczenie do Gatty, gdzie z każdym meczem się „rozkręcał”. Jan Dudek mówi o swoich pierwszych tygodniach w nowym klubie.

 

Gdzie teraz, jako zawodnik Rekordu wypożyczony do Gatty, przebywasz?

Dla wszystkich jest to sytuacja zaskakująca. Aktualnie jestem w Bielsku-Białej, bo w środę graliśmy w Katowicach mecz Pucharu Polski, więc wróciłem do domu. Tu dowiedziałem się o przesunięciu rozgrywek, więc na razie jestem u siebie. W Zduńskiej Woli trenujemy na obiekcie szkolnym, który też został zamknięty. Jestem jednak w kontakcie z trenerem Marcinem Stanisławskim, zobaczymy jak się to ułoży chociażby od poniedziałku. Mam ewentualnie możliwość treningu w Bielsku-Białej, Rekord zapewne na swoich obiektach będzie normalnie trenował, więc jest to wszystko kwestia do dogadania.

 

Dla Ciebie taka przerwa w rozgrywkach to szczególnie zła wiadomość, bo w Zduńskiej Woli łapałeś minuty, zyskiwałeś doświadczenie.

Na pewno. Bardzo dobrze mi się pracuje z trenerem Marcinem Stanisławskim, bardzo mi pomaga. W ostatnim czasie dużo meczów graliśmy, było mniej treningów, a to wszystko jest doskonałą bazą do pracy dla młodego zawodnika. Jestem w rytmie meczowym, staram się to wykorzystać. Wiem na co zwracać uwagę, wiem co poprawiać. Teraz jednak musimy sobie radzić w nowej sytuacji i musimy uważać na siebie.

 

Przyszedłeś do Gatty zimą. Sporo grasz, czujesz, że jesteś już lepszym graczem?

Myślę, że tak. Złapałem rytm meczowy. W Rekordzie zamykałem mecze, grałem zaledwie ostatnie minuty, w Zduńskiej Woli gram od początku do końca, wszystko od półtora miesiąca. To powoduje, że jestem lepszym graczem. Co prawda to zaledwie półtory miesiąca, nie chcę tak krótkiego czasu jeszcze oceniać, ale wierzę, że będzie tylko lepiej. Tym bardziej szkoda, że ta przerwa nastąpiła. A co będzie dalej się nie zastanawiam. Do Zduńskiej Woli jestem wypożyczony do końca sezonu, potem będę dalej rozmawiał. Zobaczymy jak to będzie wszystko wyglądało, czy klub zdecyduje się mnie ponownie wypożyczyć, czy zostawić w Rekordzie. I kiedy ten koniec sezonu, ze względu sportowego, nastąpi...

 

A jak Ty sam w Zduńskiej Woli się czujesz? Słyszałem, że jesteś nową gwiazdą klubu

Chyba jest to delikatnie przesadzone (śmiech). Ze względu na to, że właściwie byłem jedynym nowym graczem Gatty to może niektórzy kibice traktują mnie jak takiego rodzynka i okazują dużą sympatię, ale Gatta ma inne gwiazdy. Na pewno za okazywaną sympatię jestem wdzięczny, w klubie szatnia jest bardzo mocna, ale cieszę się, że wszyscy mnie ciepło przyjęli i zaakceptowali. Mamy świetny kontakt, nie ma żadnych podziałów, fajnie to wygląda na parkiecie. Cieszy to, bo jestem stosunkowo najmłodszy w zespole, ale świetnie się czuję.

 

Gdy wchodziłeś pierwszy raz do szatni, to było „pan Daniel Krawczyk” czy „Daniel Krawczyk”?

Wszedłem na pewności siebie, do Daniela na „Ty”, bo również trener Marcin Stanisławski tak mi podpowiedział. Bym się nie bał, że to są normalni, fajni ludzie i żadnych barier nie będzie. I tak faktycznie się stało. Szybko złapaliśmy normalny kontakt, a na parkiecie, po pierwszych treningach, przekonali się dodatkowo do mnie. Bardzo fajna drużyna, fajni goście. Wzajemny szacunek i zaufanie.

 

W drużynie jesteś najmłodszym zawodnikiem?

Jest jeszcze kilku młodych, którzy wchodzą do drużyny. Nie mam jednak z tym problemu. Dobrze się wszyscy dogadujemy, nikt się nie zamyka we własnym gronie na młodego zawodnika. Tworzymy jedną paczkę, śmiejemy się i tworzymy normalną szatnię.

 

Gatta niedawno zremisowała z Rekordem 1:1. Ty możesz obie ekipy porównać. Bliżej obu zespołom do remisu, jak w meczu ligowym, czy jednak do dystansu, który jest w tabeli?

Trzeba pamiętać, że Rekord to profesjonalny klub, a Gatta ma warunki, jakie ma. Jest hala, jest siłownia, ale radzimy sobie, normalnie trenujemy i przygotowujemy do kolejnych spotkań. Ciężko to jednak porównywać do Rekordu, gdzie dosłownie wszystko jest na miejscu. Ja jednak nie odczuwam żadnego spadku sportowego. Jest różnica jeżeli chodzi o bazę i całą otoczkę, bo pod tym względem Rekord jest lepszy od każdego, ale działamy normalny.

 

Tak trochę z innej beczki, na koniec. Wyścig Daniel Krawczyk – Błażej Korczyński w szatni Gatty jest obecny?

Jest to na pewno ekscytująca sprawa, dla całej społeczności Gatty, dla drużyny. Nie tylko dla Daniela, ale na pewno nie jest to priorytet. Chcemy mu wszyscy pomóc przebić ten rekord, zdobywać kolejne bramki, bo przecież on strzela również dla nas. Im więcej strzeli, tym większa nasza radość. Na ile będziemy mogli, to będziemy pomagać. Mam szczerą nadzieję, że w tym sezonie jeszcze rekord zostanie pobity.

 

foto: Gatta Active Zduńska Wola