Po wysokiej wygranej z Turcją młodzieżowa reprezentacja Polski zajęła 2. miejsce w swojej grupie. Tym samym do gry o wielki finał przystąpiła z rówieśnikami z Japonii, którzy w rywalizacji grupowej wyprzedzili Ukrainę, Węgrów oraz Grenlandię.

Nasi rywale od początku próbowali narzucić swoje warunki gry. Często wyprowadzali swoje ataki wykorzystując do tego bramkarza, co na nasze nieszczęście bardzo szybko, bo już w 1. minucie, po serii uderzeń zmusiło Pawła Murę do kapitulacji.

Wydawało się, że Polacy po szybkim ciosie powinni się nieco przebudzić, ale nim ktokolwiek się obejrzał Japończycy wymienili kilka prostych podań, w środku pola zrobiło się mnóstwo przestrzeni, to wykorzystał jeden z rywali i mieliśmy 0:2. Do przerwy zawodnicy skończyło się zaś na trzybramkowej stracie i do finału droga było naprawdę daleka.

Po zmianie stron nie było wcale lepiej. Znów szybko stracona bramka sprawiła, że Polacy nie mieli wyjścia i musieli postawić na grę z lotnym bramkarzem. W ofensywie niestety nic jednak z tego nie wyszło, a nawet powroty między słupki Pawła Mury nie sprawiły, że gracze z Dalekiego Wschodu zaprzestali swoje strzelanie.

Polacy ostatecznie przegrali 0:6 i w meczu o 3. miejsce zagrają z Ukrainą. Początek spotkania jutro o godzinie 18:45.

POLSKA – JAPONIA 0:6 (0:3)

Autor: Łukasz Leski

Fot. Futsal Week