Korczyński: Nie chcemy jechać tylko po przygodę

15.04.21Utworzono
/uploads/assets/3304/174257395_750650648983990_4748487768993273357_n.png
Na konferencji prasowej po meczu z Czechami czuć było radość z awansu, co zresztą pokazali nasi reprezentanci, przerywając ją swoimi śpiewami. Jak to spotkanie ocenił selekcjoner kadry, Błażej Korczyński? Do kiedy chciałby zamknąć selekcję zawodników, którzy pojadą na mistrzostwa? Oraz jak długo możemy nie obejrzeć na parkiecie Mikołaja Zastawnika?

- Radość jest ogormna, bo jedziemy drugi raz z rzędu na EURO, ale tego awansu nie wywalczyła dziś tylko ta czternastka. To zrobiła cała drużyna, cały zespół, począwszy od preeliminacji, które były rok temu. Zrobili to zatem też wszyscy ci, których dzisiaj nie było - Robert Gładczak, Dominik Solecki, Arkadiusz Szypczyński, Adrian Citko, wszyscy, których chciałbym jeszcze wymienić, dołożyli swoją cegiełkę do tego dzisiejszego meczu. Ten może nie był do końca korzystny dla mojego zdrowia, ale dla kibiców i całego futsalu na pewno było to bardzo dobre spotkanie, które na szczęście w ostatecznym rozrachunku zakończyło się naszym zwycięstwem, dzięki czemu jedziemy na EURO - zaczął selekcjoner rperezentacji Polski, Błażej Korczyński, chwaląc jednocześnie rywali:  - Czesi to bardzo dobry zespół, trzeba pamiętać, że jadą teraz na mistrzostwa świata, że jest to szósta drużyna Europy, więc to jeszcze bardziej nas cieszy, że w końcu z tym rywalem, który napsuł nam sporo krwi, w tym decydującym momencie u siebie postawiliśmy na swoim.


Dokładnie za cztery dni, do mistrzostw pozostanie dziewięć miesięcy. Do kiedy powinniśmy zatem mniej więcej poznać grupę zawodników, która będzie miała szanse wyjazdu do Holandii?


- Selekcja zawodników bedzie trwała cały czas. Za chwilę kończy nam się liga i nie możemy zamknąć selekcji już we wrześniu, bo dopiero wtedy zaczniemy na nowo oglądać tych graczy. W tym sezonie wyróżnili się Patryk Hoły, Mateusz Madziąg, Michał Klaus. Może ktoś nam się pokaże w przyszłych rozgrywkach, we wrześniu, w październiku, ale mam nadzieję, że do listopada ta grupa zawodników już nam się wykrystalizuje. Później powinna być to już okrojona grupa osób, która będzie pracować na dobry wynik na EURO. Mam bowiem nadzieję, że nie pojedziemy tam już tylko po przygodę. Chciałbym wyjść z grupy i awansować do fazy pucharowej. Tam już będzie tylko jeden decydujący mecz, w których jak widać, dajemy sobie jakoś radę. Mam nadzieję, że ominą nas też problemy zdrowotne, które w tych eliminacjach nie opuszczały nas od początku do samego końca.


Mówiąc o problemach zdrowotnych Korczyński wymienił m.in. kontuzje Michała Kubika, Tomasza Luteckiego, ale też Mikołaja Zastawnika, który kolejny raz będzie musiał niestety na dłuższy czas rozstać się z graniem na parkiecie.


- Mikołaj wyszedł na rozruch, nie dotknął piłki i po prostu coś strzeliło w nodze. Po rezonansie okazało się, że to pęknięta łękotka. Jest ona do zszycia. Lekarze nie chcą jej usuwać, bo Mikołaj to młody zawodnik, ma jeszcze sporo lat gry przed sobą, więc to będzie niestety jakieś 7-8 miesięcy przerwy, ale na pewno będziemy na niego czekać, bo jest to po prostu jedna z naszych perełek - zapewnił selekcjoner.


Trener odniósł się także do początku spotkania, w którym Czesi nas zdominowali. Co mogło być tego przyczyną?


- Nie chciałbym rozstrząsać sytuacji z początku spotkania, bo były to pojedyncze błędy, ale myślę, że to będzie zawsze wracało jak mantra - brak fazy play off w lidze. Dziś Rekord ma trzynaście punktów przewagi. Pytanie zatem o co grają pozostałe zespoły do 10. miejsca? O nic. Nie ma emocji, nie ma gry o stawkę. Jedziemy drugi raz na EURO, ale umówmy się, tamte  mistrzostwa to była dla nas przygoda, więc tego doświadczenia trochę zebraliśmy, ale też połowy zespołu z tamtego turnieju już z nami nie ma. Nie gramy też w wielkich imprezach. Czesi np. nie jadą dopiero drugi raz na EURO w ostatnich osiemnastu latach. To jest zespół, w którym każdy zawodnik był przynajmniej trzy razy na EURO i chociaż raz, jak nie dwa na mistrzostwach świata. Rok w rok przed pandemią jeździli też na Grand Prix do Brazylii, w lidze mają play-offy, mistrz Czech zawsze w Lidze Mistrzów dochodzi do przynajmniej najlepszej szesnastki. Musimy zatem pamiętać, że u nas zawodnicy do takich spotkań nie są po prostu przyzwyczajani, co jest problemem i to długofalowym. Nas takie mecze paraliżują. Dopiero gdy zagramy kilka minut, potrafimy się rozkręcić i przestawić na właściwy tryb, ale na początku nigdy nie wiadomo czy jesteśmy skoncentrowani, czy stremowani. I tak jest za każdym razem, dlatego byliśmy tak szczęśliwi w meczach z Portugalią, że przetrwaliśmy pierwsze pięć, dziesięć minut. Wtedy można było powiedzieć: Dobra, chłopcy już są w meczu. Dziś się nie udało, a stawka spotkania była bardzo duża, ale niestety nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich meczów przez brak play-offów, czy udziału w dużych imprezach. To jest oczywiście młoda grupa zawodników, więc oni to doświadczenie jeszcze zbiorą, a każdy taki mecz będzie ich tylko budował i będą mogli do tych spotkań sobie wrócić.


O odniesienie się do tematu braku fazy play-off poprosiliśmy Prezesa STATSCORE Futsal Ekstraklasy, Pana Macieja Karczyńskiego, który jak widać zgadza się w tej kwestii z selekcjonerem polskiej kadry.

 

- Uważam, że play offy powinny być w naszej lidze. Trudna decyzja, ale musimy do niej wszyscy dojrzeć. To musi być wspólne stanowisko i najlepiej jednogłośne. Dziś sukces reprezentacji to poniekąd sukces naszej ligi. Wszyscy (oprócz Michał Kałuży) to nasi zawodnicy STASTCORE Futsal Ekstraklasy. W tym miejscu na pewno warto podziękować prezesowi Zbigniewowi Bońkowi jeszcze raz za pomoc udzieloną klubom przez PZPN. „Inwestycja” okazała się szybko zwracalna. Nasza liga, kluby oddały to w postaci awansu reprezentacji na EURO. Warto podkreślić, że liga robi się ciekawa. Do jej całkowitej profesjonalizacji i wyciśnięcia soków brakuje właśnie systemu play-offów. Być może na początek zrobić system 1-4, a docelowo 1-8. Pamiętać trzeba, że mamy napięty grafik w następnym sezonie. Po nim nastąpi zmniejszenie ligi do 14 zespołów. Ja bym się też zastanowił czy na pewno trzeba pomniejszać ligę przy wzroście popularności. Rozwój jest widoczny gołym okiem. Ale to zostawiam już do dyskusji klubom. Trzeba dziś rozmawiać i szukać dobrych rozwiązań. Trzeba patrzeć globalnie na dyscyplinę i cieszyć się z wspólnych sukcesów. To podstawa do budowania naszej marki jaką jest cały futsal - podsumował Maciej Karczyński.