Kto będzie świętować?

29.10.20Utworzono
/uploads/assets/2687/50389012921_7d63c3af08_o.jpg
W telewizyjnym meczu 10. kolejki STATSCORE Futsal Ekstraklasy GI Malepszy Futsal Leszno podejmie Gattę Active Zduńska Wola. Patrząc na obie drużyny, można doszukać się u nich pewnego wyniku, który poza zwycięstwem, te chętnie by osiągnęły. Która z nich będzie mogła go świętować z szerokim uśmiechem na ustach?

Dla leszczynian będzie to pierwszy telewizyjny mecz w tym sezonie. I tak jak zawsze na meczach drużyny Tomasza Trznadla mogliśmy dostrzec wysoką frekwencję, tak teraz, z powodu zamkniętych hal, powinniśmy spodziewać się wysokiej oglądalności.

 

- Gramy we własnej hali, mecz transmitowany jest przez nSport+, wielu naszych kibiców z pewnością będzie nas oglądać, więc też nie pozostaje nam nic innego jak zrobić wszystko, aby spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść – mówi Paweł Mrozkowiak, prezes GI Malepszy Futsal Leszno.

 

Ewentualne zwycięstwo gospodarzy pozwoliłoby im przekroczyć granicę trzydziestu punktów na najwyższym szczeblu rozgrywek, a jednocześnie zbliżyć się na wyciągniecie ręki do czołowej 50. w tabeli wszech czasów.

 

W porównaniu do Gatty Zduńska Wola, która zajmuje w niej 4. miejsce, a rozegranych spotkań ma prawie dziesięć razy więcej nie jest to zbyt duże osiągniecie. Zespół przyjezdnych jest jednak jedną z ikon całej ligi, podobnie zresztą jak i niektórzy zawodnicy reprezentujący barwy popularnych Kocurów.

 

- Z pewnością musimy uważać na Daniela Krawczyka, najlepszego strzelca w historii STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Poza nim jednak cały zespół Gatty prezentuje się ostatnio bardzo dobrze, czego dowodem był bardzo dobry mecz w Bielsku-Białej. Aktualnie mamy spore kłopoty zdrowotne w zespole i tak naprawdę na ten moment nie wiemy w jakim składzie wystąpimy w sobotnim meczu – ocenia Mrozkowiak.

 

- Pomimo porażki w meczu z Mistrzem Polski, nasza gra momentami wyglądała dobrze, zadecydowały błędy indywidualne, które taki zespół jak Rekord wykorzystuje bez litości, ale w perspektywie całego spotkania mieliśmy dobre momenty i napawa nas to sporym optymizmem i wiarą w to, że potrafimy się postawić każdemu zespołowi w lidze, dlatego to spotkanie traktujemy jako motywację do gry w najbliższych spotkaniach, a szczególnie będziemy chcieli to potwierdzić w najbliższym starciu w Lesznie. Na pewno własny parkiet będzie dużym atutem przeciwnika, pomimo braku kibiców na trybunach, ale cały zespół po letnich wzmocnieniach podniósł swoją jakość piłkarską. Walka i zaangażowanie to kolejny duży atut zespołu z Leszna, a z pewnością jest to, podobnie jak u nas wąska, ale bardzo wyrównana kadra, z reprezentantami Polski w zespole - mówi Michał Szymczak, zawodnik Gatty Active Zduńska Wola.

 

Obok Daniela Krawczyka leszczynianie zwrócą zapewne większą uwagę także na Michała Marciniaka. Zawodnik ten w październiku zdobył już sześć bramek i jeśli w Lesznie ustrzeli rywala po raz siódmy będzie mógł świętować 250. bramkę na ekstraklasowych parkietach. Powstrzymać ich z pewnością nie będzie łatwo, ale w leszczyńskim Trapezie nawet Rekord Bielsko-Biała miał problemy ze skutecznością.

 

- Liczę, że będzie to spotkanie z dużą liczbą bramek po naszej stronie. Na pewno jesteśmy zespołem lubiącym atakować, ale rywale na pewno będą chcieli odpowiedzieć nam tym samym, choć do momentu otworzenia wyniku, myślę, że żaden zespół nie będzie chciał bardziej zaryzykować - dodaje Szymczak.

 

- Myślę, że faworytem jest mimo wszystko Gatta, z którą w krótkiej historii naszych spotkań jeszcze nie wygraliśmy. My postaramy się zagrać przede wszystkim uważnie w obronie, ale myślę, że obejrzymy w tym meczu sporo bramek – podsumowuje prezes GI Malepszy Futsal Leszno.

 

Czy leszczynianie wygrają zatem po raz pierwszy z Gattą? Ostatnie wyniki wskazują raczej na kolejne zwycięstwo gości. O tym czy jednak rzeczywiście tak się stanie, przekonamy się już jutro o godzinie 12.00 w nSport+.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Jarosław Frąckowiak / Acana Orzeł Jelcz-Laskowice