Liczę na beniaminków i walkę Clearexu z Rekordem

27.08.19Utworzono
/uploads/assets/1931/karczynaa.jpg
Tradycyjna, przedsezonowa rozmowa z Maciejem Karczyńskim - prezesem Futsal Ekstraklasy.

- Czym nowy sezon może różnić się od poprzedniego?

- Przede wszystkim może być ciekawy pod względem „świeżej krwi”. Awansowało aż czterech beniaminków, którzy mogą i powinni zmienić obraz Futsal Ekstraklasy. Ich trybuny mogą okazać się zbawianiem dla całej ligi. Na pewno w tym sezonie po raz pierwszy Rekord może mieć poważne trudności w zdobyciu mistrzostwa tak zdecydowanie, jak w poprzednich latach. Ja upatruję morderczą walkę Rekordu z Clearexem, ale liczę na niespodzianki. Toruń, czy Acana mogą namieszać. Nie skreślałbym Gatty.

 

- Czy mecze nadal będą transmitowane na żywo w TVcom i SportKlubie?

- Tak, w tym sezonie mecze będą w SportKlubie i TVcom. Kibice przyzwyczaili się już do meczów na żywo. To był najlepszy pomysł i realizacja: projekty meczów w Internecie. Mimo to spółka dalej szuka nowych rozwiązań i możliwości promocji Futsal Ekstraklasy.

 

- Kto będzie rewelacją zbliżającego się sezonu?

- Dla mnie może być to Clearex Chorzów. Ten sezon pokaże, kto będzie królował mając najwięcej tytułów w całej historii. Upatruję także szansę dla GSF Gliwice. Bardzo kibicuję również Piastowi Gliwice, bo klub wyznaczył pewne standardy organizacyjne. Mimo zawirowań związanych ze zmianą władz i całego sztabu ma ciekawy zespół. Bardzo ciekawi mnie też Constract Lubawa. Znam tam trenerów, działaczy i kibiców. Naprawdę mocno trzymam kciuki.

 

- Jak pan prezes ocenia zmiany kadrowe w klubach - chyba na plus? I jak ocenić liczbę obcokrajowców?

- Zmiany klubowe są ich wewnętrzną sprawą. Nie mogę ich oceniać. Poczekam na efekt tych działań. Co do liczby obcokrajowców: wystąpiłem na prośbę klubów do Przewodniczącego Komisji Futsalu o zmianę zapisu, że może być dwóch w protokole, a tylko jeden na parkiecie. Chciałbym, aby mogło być dwóch na parkiecie. Widzę również potrzebę wprowadzenia obowiązku młodzieżowca w składzie meczowym. Młodzież to nasza przyszłość. Ale uważam, że to powinno być wprowadzone za rok. Obcokrajowcy już od tego sezonu. Tak sformułowałem pismo i poprosiłem o pomoc na najbliższym zarządzie.

 

- Pod względem wielkości hal i liczby kibiców na trybunach ten sezon zapowiada się znacznie lepiej, niż poprzedni?

- Hale muszą przyciągać kibiców. Sam mecz już nie może być jedyną atrakcją. Musi to być wydarzenie widowisko w nowoczesnym obiekcie sportowym. Tak, ja to robi Piast Gliwice, FCJ Toruń, Acana Orzeł Jelcz Laskowice, czy robiłą zdegradowana Pogoń'04 Szczecin. Na pewno awans Lubawy, Leszna, GSF Gliwice, czy Gwiazdy Rudy Śląskiej gwarantują kibiców. Liczba kibiców jest pierwszą, o jaką pytają się sponsorzy. Dlatego musimy sprowadzać na trybuny swoich kibiców i pokazywać ich w obrazku (czyli w telewizji i Internecie). Dziś Leszno może wyznaczyć nowe trendy i poważnie zagrozić Acanie w zdobyciu tytułu najlepszych kibiców w nadchodzącym sezonie. Znam prezesa i wiem, że umie to robić bardzo dobrze.

 

- Jak pan prezes ocenia rozwój futsalowych portali w Polsce?

- Patrząc na rozwój futsalu powinno ich powstawać więcej. Ale takich merytorycznych i budujących naszą społeczność. Cieszę się, że jest kilka nowych portali i liczę, że będzie można codziennie na nich coś przeczytać - co powinno być normą.

 

- Czy któregoś z beniaminków stać na walkę o medal?

- Patrząc na wszystkich: każdy ma swoje atuty. GSF ma trenera Korczyńskiego, Leszno Trznadela, Lubawa Grubalskiego. Znam ich osobiście. Bardzo ich lubię. Wiem, że są bardzo ambitni i głodni sukcesu. Prezes Arkadiusz Grzywaczewski na pewno stworzy bardzo dobre warunki swoim chłopakom w Gwieździe, którzy lubią go zaskakiwać. Dziś najbardziej stawiam na GSF. Życie pokaże, jak to wyjdzie w lidze i czy stać kogoś na medal od razu w nowym sezonie.

 

- Kto najbardziej pozytywnie zaskoczył na rynku transferowym - jaki klub?

- Ja najbardziej chwalę za transfery Clearex, Lubawę i Gattę. Znając prezesa Acany Orła Sebastiana Bednarza z pewnością również ściągnął ciekawych futsalistów. Ale najbardziej jestem ciekawy Rekordu. Naszego mistrza zawsze będę wspierał szczególnie, bo będzie reprezentował nas znowu na europejskim podwórku. W walce o mistrzostwo musi mieć się jednak na baczności. Chorzów zrobi wszystko, aby odebrać tytuł mistrza Polski. Zobaczymy. Liga odpowie najlepiej na to pytanie.

 

- Jaki jest budżet spółki i na co ze strony spółki mogą liczyć kluby?

- Budżet spółki od dwóch lat ma na swoim koncie wypracowane zyski. Doprowadziliśmy także do sytuacji, że wszystkie kluby bez problemów wpłaciły wpisowe. Mimo zmiany przepisów podatkowych spółka nie podniosła tzw. wpisowego. Teraz kluby wpłacają 15 tysięcy złotych brutto. Wcześniej było uchwalone, że 15 tysięcy netto. Zdecydowałem, żeby nie podnosić i nie zmieniać, czyli podwyższać o VAT. Każdy, kto zna się na finansach wie, że spółka straciła w ten sposób dochody musząc ich poszukać gdzie indziej. W zeszłym sezonie spółka po raz pierwszy pomogła klubom. Jest to jeszcze mała pomoc, ale jest. Tak samo nagrody dla mistrza Polski. W tym sezonie spółka poszerzyła takie środki dla trzech pierwszych drużyn. Sumy są symboliczne - ale są. Trzeba być cierpliwym i umieć cieszyć się z małych rzeczy. Każdy, kto zarządza finansami, wie doskonale jak łatwo wydaje się pieniądze. Gorzej w ich pozyskaniu. Spółka wypracowała model pozyskiwania środków finansowych. Na rynku o sponsorów jest bardzo ciężko. Tego nie da się wytłumaczyć tak w jednym zdaniu. Na walnym zebraniu tłumaczyłem i przedstawiałem prezesom strategię spółki. Uzyskałem akceptację. Nie o wszystkim można dziś mówić, bo dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Trzeba robić swoje i ja to staram się robić.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Archiwum prywatne