Mateusz Mrowiec: Piast to kolejny szczebel mojej futsalowej edukacji

04.03.20Utworzono
/uploads/assets/2232/49608386378_7c503b95b0_c.jpg
Mateusz Mrowiec zasilił szeregi Piasta Gliwice podczas świąteczno-noworocznej przerwy. Pierwszą rundę rozgrywek spędził w Gwieździe Ruda Śląska, gdzie należał do grona najskuteczniejszych graczy i miał pewne miejsce w pierwszej lub drugiej czwórce. W sobotnim starciu z Gattą Active Zduńska Wola zdobył swojego pierwszego gola w nowych barwach. Radość z trafienia stłumił fakt, że Kocury wywiozły z Górnego Śląska komplet punktów i odarły gliwiczan z marzeń o medalu.

- Cieszę się, że udało mi się trafić w końcu do siatki, ponieważ wcześniej bywało z tym różnie. Niestety przegrywamy mecz, w którym na pewno mogliśmy się pokusić o przynajmniej remis. Zabrakło nam konsekwencji i trochę szczęścia pod bramką rywala. Mieliśmy swoje szanse i przy 1:0 i przy 1:1, ale ich nie wykorzystaliśmy – powiedział mocno zawiedziony Mateusz Mrowiec, pivot Piastunek.

 

22-latek w tym sezonie zdobył już 6 goli. W poprzedniej kampanii był jednym z najlepszych pivotów, występujących w I lidze i walnie przyczynił się do awansu rudzkiego zespołu do Futsal Ekstraklasy. Przed dwoma laty był testowany przez Acanę Orła Jelcz-Laskowice, ale ostatecznie pozostał na Górnym Śląsku. W Gliwicach już się zaaklimatyzował i walczy o miejsce w podstawowym składzie.

 

- Z treningu na trening czuję się coraz lepiej. Nowi koledzy w szatni dobrze mnie przyjęli, więc można powiedzieć, że bardzo szybko się zaaklimatyzowałem. Pobyt w Gliwicach traktuję, jako świetną okazję do nauki. To kolejny, ważny szczebel mojej futsalowej edukacji, bo przecież człowiek uczy się całe życie. Staram się jak najwięcej chłonąć, mieć otwarty umysł i zbierać cenne doświadczenie – zdradził Mrowiec.

 

Słabość do dobrze zbudowanego pivota mają zagraniczni trenerzy, prowadzący zespoły w naszej lidze. Jesienią znalazł się także w orbicie zainteresowań selekcjonera kadry narodowej, Błażeja Korczyńskiego. Legendarny Orlando Duarte zaufał mu dosyć szybko i dał szansę się wykazać.

 

- Nie będę ukrywał, że jednym z czynników, który skłonił mnie do przejścia z Gwiazdy do Piasta była możliwość rozwoju. Cieszę się, że trener mi zaufał i występuję w dużym wymiarze czasowym praktycznie w każdym spotkaniu. Nie będę ukrywał, że gry na pozycji pivota ciągle się uczę. Trener Duarte wymaga, żeby z każdego treningu, meczu wyciągać wnioski, ponieważ tylko w ten sposób można się rozwijać – dodał nowy nabytek Piasta.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: Michał Duśko