Minuta, która wstrząsnęła Katowicami

03.12.22Utworzono
/uploads/assets/4653/290452363_5419595594769523_6771106506375542209_n.jpg
Śląskie derby dla Clearexu. Chorzowianie pokonali AZS UŚ 4:2. Przez większy okres czasu to katowiczanie prowadzili, jednak w 33. minucie Clearex zdobył trzy bramki i całkowicie wywrócił mecz do góry nogami.

Śląskie derby były ważnym spotkaniem dla obu zespołów. Ewentualne trzy punkty mogły pomóc jednym jak i drugim w tym, aby odbić się nieco od dolnych rejonów tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy. 

 

Mecz zaczął się od mocnego uderzenie ze strony AZS-u UŚ. Już w pierwszej minucie bramkę otwierającą to spotkanie zdobył Tomasz Golly, który wykończył podanie z prawej strony boiska. 

 

Clearex próbował dobrać się do katowiczan, ale został skarcony po raz drugi. I po raz kolejny za sprawą Gollego, który w indywidualnej akcji uderzył idealnie w okienko bramki strzeżonej przez Kacpra Burzeja.

 

Na parkiecie AZS UŚ prowadził, ale stroną kreującą grę był Clearex. Ich strzały jednak mijały bramkę katowiczan albo interweniował Paweł Grzywa. Chorzowianie jednak musieli mieć się na baczności, bowiem kontry gospodarzy były groźne, a ewentualne podwyższenie wyniku mogłoby być trudne do odrobienia dla Clearexu. 

 

Z biegiem czasu wyczuć można było, że to AZS UŚ zdobędzie kolejną bramkę. Chorzowianie wyglądali na zespół, który nie wiedział, jak dobrać się do defensywy katowiczan, a gospodarze korzystali z każdego błędu Clearexu. Dużo pracy miał Kacper Burzej, który dobrze wywiązywał się ze swoich zadań. Do przerwy za sprawą Gollego AZS UŚ Katowice prowadził 2:0.

 

Obraz gry nie zmieniał się od początku drugiej połowy. Clearexowi coraz bardziej spieszyło się, żeby zdobyć kontaktowe trafienie, a katowiczanie czekali na swoje szanse. Aż w końcu sprawy w swoje ręce wziąć… Kacper Burzej. Bramkarz chorzowian pokazał się przy podaniu z rzutu rożnego i strzałem z dystansu pokonał Grzywę. 

 

Clearex wyczuł, że są na dobrej drodze, by odwrócić losy rywalizacji a ich ataki były coraz żywsze. Na boisku pojawiło się więcej walki i wyczekiwania na swoje okazje do zdobycia bramki. 

 

Czas działał na korzyść AZS-u UŚ, którzy dzielnie stawiał się chorzowianom. Katowiczanie już nie mieli aż tylu swoich szans na podwyższenie prowadzenia, co w pierwszej odsłonie, bowiem bardziej skupili się tym, żeby neutralizować ataku Clearexu. 

 

Aż w końcu nadeszła 33. minuta. Chorzowianie zdobyli w niej aż trzy (!) bramki. I o ile w futsalu to nie jest jakaś niespodziewana rzecz, tak okoliczności nie wskazywały, że Clearex z aż taką skutecznością odwrócą losy spotkania. Najpierw Paweł Barański wykończył bardzo dobrą akcję gości, a później dwa ciosy zadał Przemysław Dewucki. 

 

Minuta, która wstrząsnęła meczem momentalnie zmieniła jego dalszy przebieg. AZS UŚ próbował gry w ataku pozycyjnym i miał okazje do tego, żeby pokonać Burzeja. Clearex jednak ani myślał, by bronić na własnej połowie. Próbował gry pressingiem i sam czasami zmuszał Grzywę do interwencji. 

 

W końcowych minutach AZS UŚ próbował jeszcze w grze z lotnym bramkarzem, jednak ta gra nie przyniosła bramek ani dla jednych jak i drugich. Clearex wygrał dzięki konsekwencji w grze w ataku pozycyjnym i wykorzystaniu swoich okazji w magicznej 33. minucie. AZS UŚ może żałował głównie w pierwszej połowie, kiedy przy prowadzeniu 2:0 nie wykorzystywał swoich kolejnych okazji do podwyższenia. 


AZS UŚ KATOWICE - CLEAREX CHORZÓW 2:4 (2:0)

Bramki: Tomasz Golly 1, 5 - Kacper Burzej 26, Paweł Barański 33, Przemysław Dewucki 33, 33


Fot. Clearex Chorzów