Środa14.05.2025, 18:00
Środa14.05.2025, 20:00
Oglądaj spotkanie na platformie
Spotkanie GI Malepszy Arth Soft Leszno z Piastem Gliwice nie miało oczywistego faworyta. Oczywiście na papierze byli nim zawodnicy mistrzów Polski, ale biorąc pod uwagę, że Piastunki mają już za sobą trzy spotkania w Lidze Mistrzów oraz przegrany w środę mecz o Superpuchar Polski, leszczynianie mogli szukać swoich szans na sprawienie niespodzianki.
I po pierwszej połowie teza ta znalazła swoje potwierdzenie, choć łatwo gospodarze nie mieli. Najlepiej może świadczyć o tym fakt, że Piast oddał dokładnie tyle samo strzałów – 37 – ile GI Malepszy przeprowadziła w ogóle ataków.
Po zmianie stron zawodnicy Tomasza Trznadla postawili jednak na skuteczność i mimo niesprzyjających im statystyk doprowadzili do sensacji. Najpierw co prawda z bramki cieszył się Piast, za sprawą trafienia Sebastiana Szadurskiego, ale później liczyli się już tylko leszczynianie.
Do remisu doprowadził Yvaaldo Gomes, który oszukał Breno Bertoline i będąc sam w polu karnym pokonał Kyryło Cypuna. Prowadzenie po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne dał natomiast Kacper Kędra, któremu wystarczyło dostawienie stopy.
Gliwiczanie odpowiedzi na to wycofaniem bramkarza i bramką Miguela Pegachy, ale momentalnie ripostę zaserwował Rajmund Siecla uderzając przy bliższym słupku Cypuna. Prowadzenie podwyższył jeszcze z przedłużonego rzutu karnego Gomes i było 4:2, a Piast mógł już marzyć o chociażby remisie.
Do tego jednak nie udało mu się doprowadzić. GI Malepszy Arth Soft sensacyjnie wygrała z mistrzami Polski, którzy nie rozpoczynają tym samym najlepiej sezonu na krajowym podwórku.
GI MALPESZY ARTH SOFT LESZNO – PIAST GLIWICE 4:2 (0:0)
Bramki: Yvaaldo Gomes 27, 36, Kacper Kędra 31, Rajmund Siecla 33 - Sebastian Szadurski 25, Miguel Pegacha 33.
Fot. Czarny Productions