Najmocniejszy sezon w historii?

16.11.20Utworzono
/uploads/assets/2760/39a9ba95-a85b-4151-bcd4-c7bd8bf0f996-Bez tytułu.png
W historii STATSCORE Futsal Ekstraklasy wszystkie mecze w sezonie udało się wygrać tylko raz – Clearexowi Chorzów w sezonie 2001/02. Obecnie do podobnego celu zmierza Rekord Bielsko-Biała. Którą drużynę w tym przypadku można by było uznać za silniejszą?

Bezsprzecznie najsilniejszym mistrzem Polski w historii rozgrywek był Clearex Chorzów z sezonu 2001/02. Wtedy to chorzowianie wygrali wszystkie ligowe potyczki, a ich bilans bramkowy wynosił aż 143-61, przy dwudziestu rozegranych meczach.

 

Ani wcześniej, ani później nie mieliśmy podobnego przypadku. Ten może się jednak powtórzyć już w tym sezonie. Rekord Bielsko-Biała po dziesięciu spotkaniach z kompletem punktów przewodzi w STATSCORE Futsal Ekstraklasie i choć do końca sezonu zostało jeszcze bardzo dużo spotkań, to bielszczanie są na najlepszej drodze do wyrównania wyniku Clearexu.

 

Który z tych mistrzów byłby zatem silniejszy? Patrzeć na średni bilans bramek? Teoretycznie można. Niektórzy uznaliby też, że nie trzeba nic liczyć, ponieważ Rekord wygrał więcej spotkań od Clearexu. W zamknięciu tego sporu mogą pomóc niejako Constract Lubawa oraz Piast Gliwice. W jaki sposób?

 

Takiego podium jeszcze nie było

 

We wspomnianym sezonie 2001/02 drugi w tabeli Baustal Kraków zdobył 51 punktów, zaś trzecia P.A. Nova Gliwice miała ich 38. Średnia punktów na mecz tych drużyn wynosiła zatem 2.55 oraz 1.90.

 

Obecnie z kolei, drużyny znajdujące się w strefie medalowej, zdobywają średnio 3.00 (Rekord), 2.54 (Constract) oraz 2.50 (Piast) punkty na mecz.

 

Zakładając, że patrzymy jedynie na sezony zasadnicze, bez rund dodatkowych i faz play-off, nie mieliśmy w historii tak silnego podium! Żadna ekstraklasowa drużyna, znajdująca się na trzecim miejscu nie zdobywała aż tylu punktów! Co więcej, w przeszłości obecne wyniki trzeciego Piast niejednokrotnie starczyłyby do mistrzostwa Polski.

 

Utrzymanie tak intensywanego tempa przez wszystkie trzy drużyny z pewnością szybko by zamknęło kwestie do kogo trafią medale. Ale czy nie sprawiłoby ogromnych emocji w starciach bezpośrednich, gdzie zespoły decydowałyby między sobą o ostatecznych rozstrzygnięciach? Oczywiście, że tak.

 

Jeśli Rekord chciałby zatem przejść do historii jako najsilniejszy mistrz, musi nie tylko wygrać wszystkie mecze, ale także paradoksalnie kibicować tym, którzy go gonią.

 

A czy o utrzymanie się w lidze będzie w tym sezonie równie trudno, jak o znalezienie się na podium? Zapraszamy już wkrótce na drugą część tekstu.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Rekord Bielsko-Biała