Nie postawią wszystkiego na jedną kartę

30.04.21Utworzono
/uploads/assets/3371/piast-red34.jpg
W sobotę 1 maja pierwszy mecz finałowy o Puchar Polski! Zespół Red Dragons Pniewy podejmie Piasta Gliwice. Początek o godz. 18.15 - transmisja na kanale Łączy nas piłka.

Kto faworytem? Piast. W tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy jest na trzecim miejscu i ma już zapewniony medal. Pniewianie zajmują piątą lokatę. Ale drużyna Red Dragons gra ostatnio bardzo dobrze i jest w stanie pokrzyżować szyki drużynie trenera Orlando Duarte.

 

21 marca oba zespoły zmierzyły się ze sobą w meczu ligowym w Gliwicach. Po bardzo dobrym spotkaniu Piast wygrał, ale tylko 3:2.

 

- Red Dragons to świetnie zorganizowany zespół, który w ostatnim sezonie zrobił duży postęp - mówi futsalista Piasta, Michał Rabiej. - O czym można się przekonać, patrząc na wyniki zespołu i powołania zawodników do reprezentacji. Szybkie kontry i wykorzystywanie gry z pivotami to ich bardzo mocne strony. Oczywiście jedziemy do Pniew po zwycięstwo. Kalkulacje w finale nie mają sensu: chcemy zagrać dwa dobre spotkania i najlepiej byłoby oba wygrać.

 

- Drużyna z Pniew gra bardzo dobry sezon i zdajemy sobie z tego sprawę - potwierdza inny zawodnik Piasta, Dominik Wilk. - Oba spotkania ligowe z nimi były bardzo wyrównane. Mają w swoim składzie duże indywidualności. Do tego dwóch reprezentantów Polski, którzy są filarami tej drużyny. Jednak wydaje mi się, że głównym ich atutem jest determinacja i kolektyw: są tam zawodnicy, którzy grają ze sobą od kilku lat, co na pewno wpływa na ich większą swobodę na boisku. Wiemy, że jest to drużyna, która się nie poddaje i walczy do końca, co pokazała nie tak dawno w meczu pucharowym z LSSS Team Lębork, czy w meczu ligowym z Clearexem Chorzów.

 

A co w Red Dragons myślą o Piaście?

 

- Najmocniejsze strony rywala to na pewno szeroka kadra - uważa trener pniewian, Łukasz Frajtag. - I bardzo dobrzy zawodnicy z zagranicy, którzy stanowią o sile tej drużyny. Długa ławka rezerwowych: trener Duarte ma tutaj pole do popisu. Kluczowe znaczenie będzie miało to, czy my zagramy w pełnym składzie. Mamy sporo kłopotów z kontuzjami. I tak naprawdę chyba dopiero po rozgrzewce przed pierwszym meczem będziemy wiedzieli, czy niektórzy zawodnicy zagrają.

 

- Skupiamy się na razie wyłącznie na pierwszym meczu - podkreśla Dominik Wilk z Piasta. - Dokładnie przeanalizowaliśmy grę drużyny z Pniew i wiemy na czym się skupić, aby nie zrobili nam krzywdy. Doskonale znamy nasze wartości i wiemy, czym dysponujemy. Nikt nie będzie patrzył na zaliczkę bramkową, głównym celem jest wygranie pierwszego meczu. Potem będziemy myśleć o drugim spotkaniu w Gliwicach.

 

- Na pewno Piast postawi trudne warunki i zagra dwa dobre spotkania - kończy Frajtag. - Ten pierwszy mecz jest ważny, ale musimy ten dwumecz traktować jako całość. Nie można w pierwszym meczu za dużo ryzykować. Czy będzie po pierwszym meczu zaliczka, czy mała strata: trzeba tak to zbilansować, aby ten drugi mecz decydował o tym, kto zdobędzie puchar. Myślę, że w pierwszym meczu ani my, ani drużyna z Gliwic nie postawimy wszystkiego na jedną kartę.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Piast Gliwice