Nie szukajmy winy w hali

08.11.18Utworzono
/uploads/assets/1396/grecz.jpg
Rozmowa z Michałem Greczem, zawodnikiem Piasta Gliwice

- Piast tak słabego początku sezonu jeszcze nie miał. Wielu obserwatorów już Was skreśliło - czy to też ma wpływ na wasze wyniki? Trudniej wam uwierzyć w siebie po tylu krytycznych komentarzach?

- Zgadza się: po pięciu meczach mamy zero punktów! Każdy z nas może wyrazić swoją opinię, nie jest to zabronione. Zaprzeczyłbym, gdybym powiedział, że nie obchodzą i nie bolą mnie te komentarze. Przecież gram w tym klubie i póki tu jestem, chcę jak najlepiej dla drużyny. Te komentarze nie wpływają jednak na nas negatywnie, a wręcz odwrotnie: jest to bodziec do jeszcze bardziej cięższej pracy i udowodnienia, że potrafimy zdobywać punkty na każdym terenie.

 

- Prezes Jarosław Jenczmionka jako jeden z powodów słabszej dyspozycji wskazał nową halę, do której się musicie przyzwyczaić. Czy zmiana parkietu rzeczywiście tak bardzo wpłynęła na wasze wyniki, czy głównych powodów trzeba szukać gdzieś indziej, na przykład w kontuzjach?

- Nie szukałbym winy w nowej hali. Wiadomo, parkiet jest inny w porównaniu do tego, na którym dotychczas graliśmy, ale mieliśmy sezon przygotowawczy i czas na to, żeby oswoić się z halą. Drużyna przeciwna przecież też gra na tym samym parkiecie. A czy wpływ na nasze
wyniki miały kontuzje? Tu odpowiedź nie jest dla mnie jednoznaczna, ale na pewno brakuje nam kilku chłopaków.

 

- Gdyby spojrzeć na tabelę, można uznać, że gracie bardzo słabo, ale wasze mecze na ogół są wyrównane.

- Myślę, że dobrze wyglądamy w każdym meczu. Stwarzamy sobie sytuacje pod bramką przeciwnika, a to jest chyba najważniejsze. Niestety, popełniamy za dużo błędów indywidualnych, prawie wszystkie bramki przeciwników były wynikiem naszego złego ustawienia, braku powrotu, czy straty piłki na połowie przeciwnika. Jestem optymistycznie nastawiony, musimy wyeliminować swoje słabości i wtedy zaczniemy wygrywać.

 

- W meczu z Red Dragons Pniewy straciliście dwie bramki - w pierwszej i ostatniej minucie spotkania. Brakuje wam koncentracji, dobrego wejścia w mecz i sił do samego końca, czy wynika to z czegoś innego?

- Tak jak powiedziałem wcześniej: popełniamy błędy, których nie powinniśmy popełniać na tym poziomie rozgrywek. Wszystko zaczyna się od naszej głowy, musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani i skupieni podczas podejmowania decyzji na boisku.

 

- Trener Klaudiusz Hirsch mówi o waszej ciężkiej pracy i zaangażowaniu na treningach. Czy wyglądają one tak jak na początku sezonu, czy zostały nieco zmienione, aby złapać gdzieś punkty?

- Jeżeli chcemy wygrywać, to musimy najpierw przykładać się na treningach, jest nas garstka, ale nikt nie odstawia nogi, a zaangażowanie jest na wysokim poziomie. Każdy z chłopaków daje z siebie maksa bo wie, że jesteśmy w trudnej sytuacji.

 

- Najbliższy mecz zagracie z Pogonią'04 Szczecin, zespołem, który dotychczas zdobył dwa oczka. Czy to, że wasz rywal też nie gra w tym sezonie najlepiej, nieco zmieni wasze nastawienie do tego spotkania?

- Pogoń‘04 postawi nam ciężkie warunki. Oni też są w trudnej sytuacji, a jest tam sporo zawodników, którzy mają coś do udowodnienia. My w tym meczu musimy patrzeć tylko na siebie: podejmować dobre decyzje, być skuteczniejszymi w ataku i zorganizowani w obronie!

 

Tekst: Maria Wyrzykowska
Zdjęcie: Piast Gliwice