Niepodzianki w Katowicach i Lubawie. Derby na remis.

23.11.25Utworzono
/uploads/assets/6580/AZS UŚ (38 z 76).jpg
Trzynasta kolejka za nami. Miniony, długi weekend z futsalem przyniósł nam kolejne emocje, które poniżej omawiamy.

Tę serię gier rozpoczęliśmy już w środę. Piast pewnie pokonał Dreman Exlabesa i po tym spotkaniu może już myśleć wyłącznie o wyjazdowym meczu z Semey FC w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. W sobotę doszło do niespodzianki w Katowicach — miejscowy AZS UŚ pokonał trzecią drużynę sezonu, GI Malepszy Leszno. W derbach kujawsko-pomorskich padł remis: Futsal Świecie po świetnym spotkaniu zremisował z FC Reiter Toruń.

 

W niedzielę lider zrobił swoje i wygrał w Pniewach. Potknął się za to Constract — lubawianie „zaledwie” zremisowali u siebie z BSF-em ABJ Powiat Bochnia. Pewne zwycięstwa odniosły Rekord i Legia.


PIAST GLIWICE - DREMAN EXLABESA OPOLE KOMPRACHCICE 6:0 (2:0)

 

Mocno osłabiony kadrowo Dreman Exlabesa nie miał większych szans w Gliwicach w starciu z mistrzem Polski. Dla Piasta było to ostatnie przetarcie przed poniedziałkowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów, który rozegra w Kazachstanie. Test zdany na szóstkę — pełna kontrola nad wydarzeniami na parkiecie. W bramce fantastyczne interwencje zaliczał Serghei Burduja, który przy niemal każdej akcji musiał wykazać się czujnością. Dublet zanotował Vinicius Teixeira, a pozostali gracze Piasta również dołożyli swoje trafienia, dzięki czemu zespół zaliczył idealne przetarcie przed rywalizacją z Semey FC. Piast awansował w tabeli na pozycję lidera, wyprzedzając Texom Eurobus, który swój mecz rozegra w niedzielę.

 

Bramki: Teixeira 14’, 20’, Pegacha 23’, Bertoline 26’, Graca 37’, Szadurski 40’


AZS UŚ KATOWICE - GI MALEPSZY LESZNO 4:3 (2:1)

 

Gdy niedawno do Katowic przyjechał Texom Eurobus Przemyśl, katowiczanie byli bliscy sprawienia niespodzianki i zdobycia punktów. Wówczas się nie udało, ale w sobotę AZS UŚ okazał się lepszy od GI Malepszy Leszno. Gospodarze świetnie rozpoczęli mecz, szybko strzelając dwie bramki. Jedną z nich zdobył Artur Popławski, rozgrywający swoje 400. spotkanie w FOGO Futsal Ekstraklasie. Do przerwy katowiczanie prowadzili 2:1, a po zmianie stron powiększyli przewagę do trzech trafień. Leszczynianie próbowali gonić wynik, jednak gole Kąkola i Lisowskiego okazały się niewystarczające — punkty zostały w Katowicach. AZS UŚ utrzymał się w czołowej ósemce, natomiast drużyna z Leszna pozostała na podium, choć grupa pościgowa nieco się zbliżyła.

 

Bramki: Popławski 6’, 22’, Twarkowski 7’, Widuch 27’ - Twarkowski 12’ (s), Kąkol 34’, Lisowski 38’


FUTSAL ŚWIECIE - FC REITER TORUŃ 3:3 (1:0)

 

Kapitalne derby województwa kujawsko-pomorskiego — mecz pełen walki, fauli, kartek, ale przede wszystkim futsalowych emocji. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie chciała zbytnio ryzykować ani zbyt mocno się odkrywać. Jedyną bramkę zdobył Krzysztof Elsner z rzutu karnego. Były zawodnik FC Reiter Toruń dołożył po przerwie drugie trafienie, również z przedłużonego rzutu karnego. Przy stanie 2:0 dla gospodarzy torunianie wyraźnie się ożywili. Guille trafił z rzutu wolnego, a kolejne dwie bramki padły po kontratakach i asystach bramkarza Kevina Kollara. W ostatniej minucie golkiper gości mógł zachować się lepiej przy strzale wyrównującym Matheusa Inacio. Ostatecznie w Świeciu doszło do podziału punktów.

 

Bramki: Elsner 15’, 22’, Inacio 39’ - Guille 26’, Jankowski 30’, Fedyk 38’


RUCH CHORZÓW - WIDZEW ŁÓDŹ 2:4 (1:2)

 

Niezwykle cenne zwycięstwo Widzewa, dzięki któremu łodzianie wydostali się ze strefy spadkowej. Strzelanie rozpoczęło się bardzo szybko — już w trzeciej minucie Rybitskyi wykorzystał podanie Daviego Moreno. Do przerwy Widzew prowadził 2:1. Po zmianie stron długo utrzymywał się wynik z pierwszej połowy, aż w końcu Ruch zaryzykował nieco mocniej, co skrzętnie wykorzystali goście. Filip Marton, oprócz bramki zdobytej przed przerwą, dorzucił dwie asysty i Widzew wywiózł z Chorzowa komplet punktów. Ruch pozostaje z dorobkiem jednego punktu.

 

Bramki: Hartstein 16’, Biel 40’ - Rybitskyi 3’, Marton 11’, Sanchez 34’, Medon 36’


RED DRAGONS PNIEWY - TEXOM EUROBUS PRZEMYŚL 1:3 (0:1)

 

Lider zrobił swoje, choć musiał się natrudzić, by wywieźć z Pniew komplet punktów. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka — w trzynastej minucie Danił Abakshyn pokonał Guilherme Gomesa. Pniewianie do przerwy starali się doprowadzić do wyrównania i mieli ku temu okazje, jednak ta sztuka ostatecznie im się nie udała. Jednobramkowe prowadzenie przemyślan utrzymywało się bardzo długo. Dopiero pięć minut przed końcem Texom Eurobus powiększył przewagę, gdy do siatki trafił Ruben Santos. Chwilę później Red Dragons wycofali bramkarza, ale pomylili się w rozegraniu, co kosztowało ich kolejną stratę. Bramkę honorową dla gospodarzy zdobył Adrian Ramirez. Przemyślanie pozostali na pozycji lidera.

 

Bramki: Ramirez 40’ - Abakshyn 13’, Santos 35’, Kozak 39’ (s)


LEGIA WARSZAWA - JAXAN ŚLĄSK WROCŁAW 6:1 (1:1)

 

Równo dziewięć miesięcy czekała Legia na domowe zwycięstwo ligowe — i wreszcie się doczekała, w wielkim stylu pokonując Jaxan Śląsk Wrocław. Legioniści lepiej rozpoczęli spotkanie. W ósmej minucie świetną akcją lewą stroną popisał się Mykyta Storozhuk, a Rodrigo Dasaiev niefortunnie wpakował piłkę do własnej bramki. Brazylijczyk zrehabilitował się jednak pod koniec pierwszej połowy, gdy zanotował asystę przy trafieniu lidera klasyfikacji strzelców, Liona Ribeiro. W drugiej części meczu na parkiecie dominowała już tylko Legia. W sześć minut gospodarze rozbili rywali, zdobywając aż cztery bramki, co praktycznie ustawiło przebieg spotkania. Goście próbowali gry z wycofanym bramkarzem, lecz to Legia skorzystała z tego wariantu — Henri Alamikkotervo ustalił wynik i przypieczętował efektowne zwycięstwo. Warszawianie mogą dzięki temu spokojniej patrzeć w przyszłość, natomiast Jaxan Śląsk spadł do strefy spadkowej.

 

Bramki: Dasaiev 8’ (s), Storozhuk 23’, Szczepański 25’, Tkachenko 28’, Priori 29’, Alamikkotervo 37’ - Ribeiro 18’


REKORD BIELSKO-BIAŁA - WE-MET FC GMINA SIERAKOWICE 3:1 (0:0)

 

Pierwsza połowa, choć pod optyczną kontrolą gospodarzy, zakończyła się bezbramkowym remisem. Wszystko, co najciekawsze w tym spotkaniu, wydarzyło się po przerwie. Już na jej początku trafił Guilherme Kadu. Brazylijczyk wracał po urazie i do końca nie było pewne, czy w ogóle pojawi się na parkiecie. Na 2:0 podwyższył młody reprezentant Polski, Kacper Pawlus, popisując się znakomitą indywidualną akcją. We-Met próbował grać odważniej, lecz nadział się na niedokładność w rozegraniu i kontrę, którą pewnie wykończył Spellanzon. Jedyne trafienie gości padło z przedłużonego rzutu karnego, wykorzystanego przez Mateusza Madziąga. Rekord goni ligową czołówkę, w tym We-Met. Zespół z Sierakowic nie skorzystał na potknięciu GI Malepszy, a dodatkowo spadł o jedno miejsce po tym, jak punkty zdobył Constract.

 

Bramki: Kadu 22’, Pawlus 26’, Spellanzon 34’ - Madziąg 34’


CONSTRACT LUBAWA - BSF ABJ POWIAT BOCHNIA 2:2 (1:1)

 

Sensacja? Raczej nie. Niespodzianka? Zdecydowanie bardziej. Constract po raz drugi w tym sezonie gubi punkty u siebie — i to w dość nieoczekiwanym momencie. Tym razem z Lubawy z punktem wyjeżdża zespół znajdujący się w strefie spadkowej, BSF ABJ Powiat Bochnia. Mecz zaczął się znakomicie dla gości, którzy zaskoczyli obronę Constractu wyjściem Marka Karpiaka i dograniem wprost do Adama Wędzonego. Constract konsekwentnie atakował i jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron wydawało się, że trafienie Adriano Lemosa przesądzi losy spotkania i zapewni gospodarzom zwycięstwo. BSF ABJ jednak nie odpuścił — walczył do końca, nagrodą czego było trafienie Moreno dające remis, a następnie skuteczne utrzymanie tego wyniku. Gości zdecydowanie należy pochwalić, bo pokazali się w Lubawie z bardzo dobrej strony.

 

Bramki: Dener 15’, Lemos 32’ - Wędzony 5’, Moreno 33’


fot. AZS UŚ Katowice