Sobota17.05.2025, 18:00
W sezonie 2018/2019 był brązowy medal. Potem dwa czwarte miejsce, ale po tym drugim Clearexowi wypadły dwa zęby trzonowe: Mikołaj Zastawnik i Sebastian Leszczak. Chorzowski klub nadzieję na fajny sezon położył w trenerze, Andrzeju Szłapie. Jednak skład drużyny nie jest ani silniejszy, niż w poprzednich rozgrywkach, ani nawet tak samo silny.
Jest słabszy - i to widać po wynikach. Ostatnia porażka 1:9 u siebie z GI Malepszy Leszno to oczywiście między innymi efekt osłabienia kadrowego w zespole chorzowian. Ale nie chodzi o ten mecz. Chodzi o bilans: 4 zwycięstwa, 3 remisy i 5 porażek.
- Sytuacja w tabeli nie jest dla nas satysfakcjonująca - przyznaje Krzysztof Salisz z Clearexu. - Pogubiliśmy punkty w meczach, które powinniśmy wygrać. Do tego doszły absencje zdrowotne, które ograniczały nasze możliwości. Uważam, że jeśli ominą nas kontuzje, to sytuacja w tabeli się poprawi.
Jest na to duża szansa, ale rozważania o medalu można już odłożyć na później. Tylko na kiedy? Gdzie szukać nadziei na przyszłość? A konkurencja idzie do przodu - widać to po takich klubach jak np. Dreman Opole Komprachcice, czy GI Malepszy Leszno.
Zatem nawet zakładając, że Clearex zakończy ten sezon w górnej połówce tabeli: czy w kolejnym przystąpi do walki o medal? - Ciężko prognozować, co się wydarzy w dalszym czasie - mówi Salisz. - Na ten moment trzeba się skupić na stanie aktualnym i każdym najbliższym meczu.
Trzeba, bo dziś Clearexowi znacznie bliżej do strefy spadkowej, niż do medalu.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Clearex Chorzów