Niespodzianka na koniec kolejki. Białostoczanie z pełną pulą

04.12.22Utworzono
/uploads/assets/4655/310473580_522653163099650_4783786818183824142_n.jpg
Na zakończenie trzynastej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy byliśmy świadkami niespodzianki. Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok pokonał na wyjeździe GI Malepszy Arth Soft Leszno. To nie był dzień gospodarzy, a zwycięstwo gości było jak najbardziej zasłużone.

Zakończenie trzynastej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy nastąpiło w Poniecu. GI Malepszy Arth Soft Leszno chciał przed własną publicznością podnieść się po ostatniej porażce w Pniewach. Ich rywalem był Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok, który tydzień temu wyraźnie pokonał Red Devils Chojnice. Obie drużyny dysponowały dobrymi indywidualnościami, co zwiastowało emocje. 

 

Pierwszy sygnał do ataku dał Yvaaldo Gomez, który urwał się lewym skrzydłem i wypracował bardzo dobrą sytuację dla swojego zespołu. Podobnie zresztą jak chwilę później Robert Świtoń. W obu sytuacjach obramowanie bramki ratowało gości. 

 

Mecz rozkręcał się na dobre, bowiem z dobrej strony prezentowali się też zawodnicy MOKS-u Jagiellonii, którzy odgryzali się gospodarzom. Świetnie w bramce spisywali się bramkarze z obu stron, czyli Michał Długosz i Kamil Dobreńko, którzy wielokrotnie ratowali swoje zespoły przed stratą bramki. 

 

W kolejnych minutach mecz nieco uspokoił się. Drużyny niejako odpoczywały po szalonym początku prowadzonym w intensywnym tempie. Częściej nawet gościliśmy pod bramką leszczynian. I właśnie dobry fragment gry białostoczan został zwieńczony trafieniem otwierającym mecz. Prawym skrzydłem pomknął Helver Tachack, który wyłożył piłkę jak na tacy Oleksandrowi Kolesnykovi. Najlepszy strzelec Słonecznego Stoku Jagiellonii wpakował piłkę do siatki. 

 

Fani GI Malepszy Arth Soft mogli czuć się zaniepokojeni, bowiem ich zespół był momentami bezradny i nie wiedział, jak dobrać się do obrony białostoczan. MOKS Jagiellonia grał swoje i nie zamierzał przestawać na tym jednym trafieniu. W pierwszej połowie już nie oglądaliśmy już więcej bramek. 

 

Od początku drugiej odsłony leszczynianie przejęli inicjatywę i starali się kreować sytuacje w ataku pozycyjnym, podczas gdy goście skupili się na grze z kontry. W jednej z pierwszych akcji swojej szansy szukał Douglas Ferreira, ale po jego strzale piłka zatrzymała się na słupku. 

 

Z czasem GI Malepszy był coraz bardziej bezsilny wobec braku wyrównującego trafienia. Leszczynianie nie radzili sobie z pressingiem białostoczan, a dodatkowo musieli uważać na faule. W 33. minucie mieli ich już pięć na koncie. W międzyczasie swoje akcje miały obie strony. Ponownie bliski szczęścia był Douglas, a po drugiej stronie boiska wynik mógł podwyższyć Tachack. 

 

To nie był dzień GI Malepszy. Gra nie kleiła się leszczynianom. W 36. minucie MOKS Jagiellonia podwyższyła prowadzenie. Precyzyjnym i silnym strzałem zza pola karnego popisał się Krzysztof Kożuszkiewicz. 

 

Trener Tomasz Trznadel momentalnie spróbował gry z wycofanym bramkarzem. Ta sztuka jednak przyniosła odwrotny skutek, bowiem już w pierwszej akcji leszczynianie pogubili się w rozegraniu a z prezentu skrzętnie skorzystał Kolesnykov, który zdobył swoją drugą bramkę w meczu. 

 

GI Malepszy zdobył pierwszą bramkę po bardzo mocnym uderzeniu z dystansu Douglasa. Na więcej jednak nie starczyło czasu i niespodziewanie, choć zasłużenie to Słoneczny Stok Jagiellonia pokonał leszczynian w spotkaniu kończącym trzynastą kolejkę. W jednej z ostatnich akcji goście mieli jeszcze szansę na podwyższenie prowadzenia z przedłużonego rzutu karnego, jednak Kamil Gryko nie trafił do siatki. Dla białostoczan to drugie zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu przesunęli się na dwunaste miejsce w tabeli. A GI Malepszy ponosi trzecią porażkę z rzędu i po tej kolejce będzie szósty w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy. 


GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO - MOKS SŁONECZNY STOK JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:3 (0:1)

Bramki: Douglas Ferreira 38 - Oleksandr Kolesnykov 15, 36, Krzysztof Kożuszkiewicz 37


Fot. Damian Przestrzelski