Sobota17.05.2025, 18:00
W starciu AZS-u UG Futsal z Red Dragons Pniewy faworyt był znany od początku. Pniewianie mieli przyjechać do Gdańska po trzy punkty, przy okazji poprawić swój bilans bramkowy i móc zacząć się przygotowywać do następnego starcia przeciwko Rekordowi Bielsko-Biała. Dodatkowego smaczku całemu spotkaniu dodawał fakt braku zaledwie jednej bramki Mateusza Kosteckiego, aby ten mógł się znaleźć w klubie 100.
Plany Czerwonych Smoków chciał jednak pokrzyżować Kacper Sasiak, który dobrze bronił zarówno strzały Kosteckiego, jak i Piotra Błaszyka. Odwdzięczył mu się za to Jakub Domżalski, który w 4.minucie dał Akademikom niespodziewane prowadzenie.
Doprowadzić do remisu mógł błyskawicznie Mykyta Storozhuk, ale piłka po uderzeniu najlepszego strzelca pniewian jedynie obiła poprzeczkę gdańszczan i na tablicy wyników wciąż widniał rezultat 1:0.
Kolegę z drużyny ostatecznie wyręczył Maksym Pautiak, który nie zawahał się wykorzystać prezentu podarowanego od Mikołaja Krefta. Ukrainiec przejął piłkę i pewnym strzałem doprowadził do remisu.
Dla Storozhuka nie był to zresztą najlepszy dzień, bo też ten musiał kolejny raz liczyć na dobrą postawę kolegów. Tym razem po otrzymaniu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki, za dwukrotny faul na wychodzącym sam na sam z bramkarzem zawodniku zespołu gospodarzy.
Grę w przewadze na bramkę dla Akademików zamienił grający trener, Wojciech Pawicki, który zszedł z piłką bliżej lewej linii i silnym strzałem w boczną siatkę znów dał swojej drużynie cenne prowadzenie.
Blisko swojego drugiego trafienia, a zarazem ponownego doprowadzenia do remisu był Pautiak. Jego strzał z lewej strony trafił jednak zaledwie w słupek. Z takim samym pechem spotkał się zresztą po zmianie stron Mateusz Kostecki, co wciąż utrzymywało korzystny wynik dla gospodarzy.
Co gorsza dla przyjezdnych ich niewykorzystane sytuacje zemściły się w 24. minucie po kolejnej bramce Domżalskiego, przez co nawet gol Pautiaka, po ładnym minięciu Sasiaka, niewiele dał pniewianom.
Odrobić straty udało się dopiero Michałowi Rojowi, który w 35. minucie wykorzystał przedłużony rzut karny, co w przypadku Red Dragons nie było tak oczywiste, a tym samym wlał w serca swoich kolegów nadzieję na wywiezienie z Gdańska kompletu punktów.
Tą na czyny zamienił Piotr Błaszyk, co natychmiast spotkało się z wycofaniem bramkarza ze strony Akademików, którzy po raz pierwszy w tym spotkaniu byli zmuszeni do odrabiania strat. Im, w przeciwieńestwie do pniewian ta sztuka jednak nie wyszła, co ostatecznie zakończyło się wygraną Czerwonych Smoków.
AZS UG FUTSAL – RED DRAGONS PNIEWY 3:4 (2:1)
Bramki: Jakub Domżalski (4, 24), Wojciech Pawicki (14) – Maksym Pautiak (8, 24), Michał Roj (35), Piotr Błaszyk (37).
Autor: Łukasz Leski
Fot. B. Barański