To był ważny mecz w kontekście utrzymania się w STATSCORE Futsal Ekstraklasie. Oba zespoły są nad strefą spadkową - chodziło o to, by powiększyć przewagę nad otwierającym strefę spadkową zespołem Fit-Morning Gredar Brzeg. Uczynili to chojniczanie i mogli odetchnąć z ulgą.

Już w 15 sekundzie prowadzenie dla gości zdobył Norbert Dregier, ale ten gol nie ustawił meczu. Szybko, bo w 2 minucie wyrównał Mykyta Storozhuk - a potem goście nie zdołali wykorzystać gry w przewadze 4 na 3. Za to w 17 minucie gospodarze przejęli piłkę po akcji AZS UW, trafiła ona do Alejandro Asensio, ten zszedł do środka, przedarł się przez rywala - i strzałem lewą nogą w lewy róg bramki dał prowadzenie gospodarzom.

Po przerwie, w 28 minucie, Robert Świtoń z Red Devils wyszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i pod bramkarzem wilanowian posłał piłkę do siatki - 3:1. Ale w 34 minucie dynamiczną akcją popisał się Maciej Pikiewicz i lewą nogą dobrze uderzył, zdobywając kontaktową bramkę dla gości. Jednak w 37 minucie Kristan Medon zabrał piłkę Radosławowi Marcinkowskiemu i podał do Storozhuka - a ten bez problemów trafił na 4:2. W 39 minucie strzelił Denys Lifanov, lot pilki zmienił Pikiewicz - i było tylko 4:3, ale na więcej gości już nie było stać. I cenne trzy punkty pozostały w Chojnicach.

Red Devils Chojnice - AZS UW DARKOMP Wilanów 4:3 (2:1)

Bramki: Storozhuk 2 (2, 37), Asensio (17), Świtoń (28) - Dregier (1), Pikiewicz 2 (34, 39)

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Aleksander Knitter