Osiągane cele Tygrysów

02.01.24Utworzono
/uploads/assets/5522/407865382_879149560878730_3040157546742848838_n.jpg
Piąte miejsce w ligowej tabeli, postęp w porównaniu z poprzednim sezonem i duże ambicje ekipy Dremana Opole Komprachcice. Pozycja wyjściowa przed rundą rewanżową jest dobra i klub powoli może szykować formę na najważniejsze mecze w fazie play-off.

Oceny pierwszej rundy dokonał trener zespołu Toni Corredera. Zwykle, jak w naszej FOGO Futsal Ekstraklasie pojawia się postać z innego kraju pytamy, jakie ma zdanie o lidze. Pół roku to już odpowiedni czas, by wyrobić sobie opinię o najwyższej klasie rozgrywkowej: - Jestem pod wrażeniem i zadowolony z poziomu ligi. Wszystkie drużyny są bardzo konkurencyjne i mają bardzo wielu utalentowanych zawodników. Na popularność tej ligi wpływa także niezły występ Constractu w Lidze Mistrzów, co moim zdaniem nie jest dziełem przypadku, bowiem widać duży postęp w polskim futsalu i myślę, że ta liga powoli się rozkręca i bliżej jej poziomu najlepszych lig z Europy - ocenia Corredera.

 

Skupmy się teraz na tym, co działo się w zespole prowadzonym przez hiszpańskiego trenera, który latem zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Jarosława Patałucha. Początek sezonu? Dwa mecze i dwie porażki, kolejno z GI Malepszy Arth Soft Leszno i FC Reiter Toruń: - Mieliśmy trudny początek, to prawda, ale było to widać tylko po wynikach meczów. Osobiście byłem bardzo spokojny, biorąc pod uwagę jakość i intensywność treningów, chłopaki bardzo ciężko nad nimi pracowali, więc wiedziałem, że to kwestia czasu że zaczniemy wygrywać mecze - mówi trener Corredera. 

 

I faktycznie, opiekun Tygrysów miał rację i w tym przypadku cierpliwość opłaciła się, bowiem Dreman wygrał siedem kolejnych meczów, w tym to najbardziej prestiżowe z Rekordem Bielsko-Biała. To pozwoliło wdrapać się w górne rejony tabeli i przez długi czas trzymać się najlepszych w lidze. Ekipa z Opolszczyny imponowała nie tylko w defensywie, gdzie królował Dawid Lach, ale swoje robili ofensywni zawodnicy. We wspomnianych siedmiu spotkaniach Dreman zdobył łącznie 41 bramek, co daje niecałe sześć trafień na mecz. Marek Bugański, Vadym Ivanov, Brayan Parra Toloza, Felipe Deyvisson De Freitas, Waldemar Sobota czy Sebastian Szadurski strzelali jak na zawołanie, swoje robili Maksym Pautiak i Arkadiusz Szypczyński, a do zespołu wkomoponowani zostali młodzi zawodnicy: Kacper Kaczka i Jakub Janczak. 

 

Po tej serii przytrafiły się trzy kolejne mecze bez zwycięstwa (z Piastem, Red Dragons i Widzewem), ale końcówkę Dreman może zaliczyć na plus - zwycięstwa nad Clearexem, AZS-em UW Darkomp i remis z Piasem, mimo iż blisko było dowiezienia trzech punktów: - Jestem zadowolony z pierwszej części, uważam, że mamy dobry sezon, a to dlatego, że jesteśmy bardzo ambitnym zespołem. W naszej drużynie nie ma gwiazd, każdy czuje się ważny, a naszą największą siłą jest jedność zespołu. Tak czy inaczej, wiemy, że musimy się ciągle poprawiać. W niektórych sytuacjach straciliśmy kilka punktów przez nasze błędy i nie spoczniemy, dopóki ich nie poprawimy - ocenił Toni Corredera.

 

Hiszpański trener odniósł się też do trzech głównych celów, jakie postawił przed sobą i zespołem: - Na sezon postawiliśmy sobie trzy główne cele, którymi są: zwiększenie popularności futsalu w Opolu i okolicach, rozwój młodych zawodników i zapewnienie im szans w naszej drużynie oraz rywalizacja i walka o zakwalifikowanie się do fazy play-off. Cieszę się, że osiągamy te cele, ale mamy świadomość, że wykonaliśmy tylko 50% pracy, więc nie możemy się rozluźniać. Wszyscy w zespole wiedzą, że musimy dalej pracować z pokorą. Oczywiście znamy swoje ograniczenia, ale jednocześnie wiemy, że jeśli będziemy współpracować i damy z siebie 100%, to możemy w tej lidze rywalizować z każdym, więc to będzie nasz główny cel na drugą rundę - zakończył trener.

 

O porównanie do poprzedniego sezonu, który ostatecznie Dreman zakończył na siódmej pozycji poprosiliśmy Dawida Lacha, podstawowego bramkarza ekipy z Opolszczyzny: - W porównaniu do ostatniego sezonu, który skończyliśmy z czterdziestoma punktami na koncie, a na ten moment już po pierwszej rundzie mamy dwadzieścia dziewięć punktów, więc samo to pokazuje znaczący progres naszej drużyny. Przede wszystkim poprawiliśmy znacznie naszą skuteczność i częściej finalizujemy nasze akcje. Moim zdaniem duży wpływ na progres w porównaniu do ostatniego sezonu ma to, że nasza drużyna jest większym monolitem i dzięki temu radzimy sobie w trudnych momentach, które były w tej rundzie - powiedział Lach. 

 

Najlepszym strzelcem Dremana w obecnym sezonie jest Waldemar Sobota. Doświadczony zawodnik z wiekiem coraz lepiej radzi sobie w FOGO Futsal Ekstraklasie: - Dla mnie celem nadrzędnym zawsze jest wynik drużyny. Tak zawsze funkcjonowałem. Nie będę ukrywał, że liczby zawsze cieszą. Ja tak naprawdę dopiero od roku jestem w futsalu i czas pokaże ile jeszcze będę grał w piłkę. Ze swoich statystyk w pierwszym roku w futsalu jestem zadowolony, ale dla mnie zawsze na pierwszym miejscu będzie tabela - powiedział Sobota, który odniósł się też do tego, że do Eurobusu od nowej rundy dołączy Adam Kokoszka, a obaj panowie znają się ze wspólnej gry na trawie: - Tak się składa, że z Adamem zamieniłem parę zdań podczas naszego meczu w Przemyślu. Wtedy jeszcze nic nie wspominał, że zamierza jeszcze pograć. Miałem przyjemność z nim grać w Śląsku Wrocław i jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że poradzi sobie w futsalu i życzę mu powodzenia - powiedział Waldemar Sobota.

 

Rundę rewanżową Dreman zacznie od trudnego meczu wyjazdowego z GI Malepszy Arth Soft Leszno. Ewentualne zwycięstwo nad ekipą z Wielkopolski spowoduje, że Tygrysy wyprzedzą leszczynian w tabeli. Walka o jak najwyższe miejsce w tabeli na koniec sezonu powinna być kluczowa, jeśli Dreman myśli o tym, żeby grać do samego końca w lidze. Przed rokiem Tygrysy w ćwierćfinale mierzyły się z Constractem Lubawa i szybko, po dwóch meczach odpadły z dalszej rywalizacji. Teraz uniknięcie “wielkiej trójki” w fazie play-off powinno być celem Dremana. 


Fot. sportoweopole.pl