Niedziela18.05.2025, 16:00
Niedziela18.05.2025, 18:00
To było jedno z lepszych spotkań w STATSCORE Futsal Ekstraklasie w ostatnim czasie. Zawodnicy popełniali mało prostych błędów; pokazali, że ostatnio są w bardzo dobrej dyspozycji. Stworzyli dobre widowisko.
- Piast to wymagający rywal, ale my lubimy mecze z takimi zespołami - mówił przed meczem pivot Red Dragons, Mateusz Kotecki. - Jesteśmy w dobrej dyspozycji, więc uważam, że jesteśmy w stanie sprawić kolejną niespodziankę.
I trzeba przyznać, że były na to szanse. Drużyna z Pniew nie tylko postawiła trudne warunki Piastowi w obronie: śmiało i dobrze atakowała. Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby w 6 minucie Andrey Baklanov zamiast w słupek trafił do siatki. Trafił za to w 14 minucie Ixemad z Piasta, a na 6 sekund przed końcem pierwszej połowy Rodrigo Dasaiev (na zdjęciu) popisał się indywidualną akcją: zszedł do środka i płaskim uderzeniem pokonał reprezentacyjnego bramkarza, Łukasza Błaszczyka.
Po przerwie pniewanie często grali atak pozycyjny - i w 33 minucie Mateusz Kostecki zdobył kontaktową bramkę. Goście wycofali bramkarza, ale popełnili błąd, który wykorzystał Sebastian Szadurski. Szybko jednak stratę odrobił grający w roli lotnego bramkarza Patryk Hoły. Więcej pniewianie nie dali rady i skończyło się 3:2 dla Piasta, ale brawa dla obu zespołów - przyjemnie oglądało się to spotkanie.
Szkoda tylko, że mając żółtą kartkę na koncie Dasaiev popchnął rywala - i musiał opuścić boisko.
Piast Gliwice - Red Dragons Pniewy 3:2 (2:0)
Bramki: Ixemad (14), Dasaiev (20), Szadurski (39) - Kostecki (33), Hoły (39)
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Michał Duśko / Piast Gliwice