Pierwsza połowa... i to wszystko. Constract z pewnym zwycięstwem

13.11.22Utworzono
/uploads/assets/4596/312608412_545119194285537_4070613025676452865_n.jpg
Constract Lubawa pokonał Red Devils Chojnice 7:0 na zakończenie dziesiątej kolejki Futsal Ekstraklasy. Lubawianie wszystkie bramki zdobyli w pierwszej odsłonie.

Constact Lubawa odkąd pojawił się w Futsal Ekstraklasie jeszcze nigdy nie stracił choćby punktu w starciu z Red Devils Chojnice. Lubawianie pozostawali faworytem i tego starcia. 

 

Konstruktorzy już od pierwszych sekund rzucili się na swoich rywali. Na pierwsze trafienie nie trzeba było długo czekać. Już w czwartej minucie Tomasz Kriezel wyprowadził gospodarzy na prowadzenie po ciekawie rozegranej akcji w polu karnym Red Devils.

 

Constract nie zamierzał na tym poprzestawać. Gospodarze dalej grali swoje i wysokim pressingiem zmuszali rywali do błędów. Ten przytrafił się w piątej minucie. Adriano Lemos przejął piłkę i obsłużył Macieja Jankowskiego, który wyprowadził lubawian na dwubramkowe prowadzenie.

 

Constract kreował kolejne sytuacje. Prawdziwy popis w ósmej minucie dał Chano. Najpierw po rzucie rożnym zdobył swoją pierwszą bramkę, a chwilę później wykorzystał błąd w rozegraniu chojniczan. W Lubawie pachniało pogromem. A strzelecki festiwal trwał w najlepsze. Chano tym razem wcielił się w rolę asystenta, a piłkę do siatki skierował Jakub Raszkowski.

 

Czołowy strzelec Futsal Ekstraklasy poprzedniego sezonu poszedł za ciosem i w 14. minucie dołożył nogę i skierował futsalówkę do pustej bramki podwyższając prowadzenie Constractu. A chwilę później Raszkowski skompletował hat-tricka. Zawodnik Konstruktorów dobrze odnalazł się na prawym skrzydle i zdobył swoją trzecią bramkę.

 

Ciężko było cokolwiek dobrego powiedzieć o grze Red Devils. Chojniczanie rzadko pojawiali się pod polem karnym Constractu. Zawodnicy gospodarzy momentami bawili się piłką i próbowali w ekwilibrystyczny sposób pokonać Pavlo Puchkę. Dwukrotnie blisko było trafienia piętką przez zawodników z Lubawy.

 

Po zmianie stron Red Devils spróbowali grać nieco odważniej. Chojniczanie mieli w tym okresie swoje okazje, których jednak nie potrafili zamienić na bramkę. Tempo gry od początku drugiej odsłony nieco opadło. Constract wprawdzie spędzał więcej czasu na połowie rywala, jednak w ich akcjach nie było tego polotu, co w pierwszej połowie. /można było odnieść wrażenie, że oba zespoły rozgrywają już sparing z już rozstrzygniętym rezultatem. Po przerwie doszło do kilku zmian personalnych w obu ekipach. Zmienieni zostali bramkarze, a Constract dodatkowo pokazał swoją młodzież na parkiecie.

 

W drugiej połowie nie padła ani jedna bramka. Mecz zakończył się wynikiem 7:0. Constract wyjaśnił kwestię zwycięstwa w pierwszej połowie. Red Devils szczególnie musi zwrócić uwagę na liczne błędy w rozegraniu piłki na swojej połowie, bowiem w ten sposób prezentowali swoim rywalom wiele sytuacji i padło tak kilka bramek. Lubawianie utrzymali pozycję wicelidera po tym meczu, z kolei chojniczanie z dziewięcioma oczkami coraz bardziej powinni chyba zaglądać w dół tabeli niż w górę.


CONSTRACT LUBAWA - RED DEVILS CHOJNICE 7:0 (7:0)

Bramki: Tomasz Kriezel 4, Maciej Jankowski 5, Chano 8, 8, Jakub Raszkowski 10, 14, 15


Fot. Szostekfoto