Pierwszy raz Constractu, po wielkich emocjach

30.08.20Utworzono
/uploads/assets/2523/constractpuch.jpg
To była świetna reklama futsalu i Statscore Futsal Ekstraklasy: dwa czołowe zespoły - Clearex Chorzów oraz Constract Lubawa - stworzyły w rewanżowym meczu finałowym o Puchar Polski bardzo dobre, emocjonujące widowisko. Puchar zdobył Constract - po raz pierwszy w historii.

Wynik 2:1 dla Clearexu w pierwszym meczu wskazywał na spore emocje w rewanżu, ale rzeczywistość przeszła oczekiwania wielu kibiców. Szybko zrobiło się 2:0 dla Constractu - i w tym momencie to lubawianie mieli puchar. Ale Sebastian Leszczak z przedłużonego rzutu karnego doprowadził do remisu... w dwumeczu. Potem trafił z przedłużonego karnego jeszcze raz - i postawił Constract w trudnej sytuacji: lubawianie musieli strzelić dwa gole więcej od rywali.

 

W drugiej połowie Pedro Pereira szybko wyprowadził Constract na prowadzenie, ale Leszczak wyrównał - i znów gospodarze potrzebowali dwóch goli. Wycofali bramkarza, grający w roli lotnego golkipera Jakub Raszkowski z ostrego kąta pokonał bramkarza Clearexu Mateusza Bednarczyka i emocje sięgnęły zenitu. Dopełnieniem był gol w ostatniej minucie na wagę pucharu strzelony piętą przez Tomasza Kriezela i w hali w Lubawie nastąpiła eksplozja radości - skończyło się 5:3 dla Constractu.

 

- Wyrównany mecz, ale w końcówce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę - mówił po meczu Kriezel. I dziękował kibicom za wsparcie w trudnych chwilach.

 

Chwała zwycięzcom, ale chwała też pokonanym: Clearex potwierdził, że znów będzie liczył się w walce o medale w Statscore Futsal Ekstraklasie.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Constract Lubawa