Po Rekordzie, przed Rekordem

03.09.19Utworzono
/uploads/assets/1939/Piast.jpg
Kilka najbliższych dni może dać odpowiedź na pytanie, na co będzie stać w najbliższym sezonie odmieniony Piast Gliwice. Z nowym duetem trenerów na ławce rezerwowych, bez pięciu zawodników, ale też z dwoma pozyskanymi latem kadrowiczami. Po egzaminie z Rekordem przyjdzie bowiem czas na kolejny test... z Rekordem.

 

Piast rozpoczął nowy sezon od przegranej batalii o Superpuchar Polski, ale nie to spędza sen z powiek szefom gliwickiego klubu. Piastunki cały czas zmagają się z problemami personalnymi w zespole. Do dwóch już wcześniej kontuzjowanych zawodników: Dominika Śmiałkowskiego i Sebastiana Szadurskiego nie tak dawno dołączył pozyskany przed sezonem z Remedium Pyskowice, Łukasz Woźniak. Doznał on skomplikowanego złamania nogi.

 

Na razie więc trener Rafał Barszcz na tych zawodników nie może liczyć. - Wypadli trzej zawodnicy, na których liczyliśmy. W tym momencie nasza gra opiera się na dwóch czwórkach. Drużynę buduje się rok, a czasem powinno 2-3 lata. Nie da się zespołu zbudować w kilka miesięcy. Nie da się zebrać ośmiu ludzi, podzielić ich na dwie czwórki i „heja do przodu”. To wymaga czasu, całej rundy, jeżeli nawet nie sezonu. A my poniekąd jesteśmy zmuszeni budować na szybko – mówią szkoleniowcy Piasta. Wrócił już do zdrowia bramkarz Rafał Wójcik, z trójki wymienionej najwcześniej do gry powinien być gotowy Szadurski.

 

Z pewnością dobry znakiem może być występ w niedzielnym spotkaniu z Rekordem nowych graczy. Na listę strzelców wpisał się Hiszpan Romero Amaro German. Asystę zaliczył Dominik Solecki, a bardzo aktywni byli także, i zarazem bliscy wpisania się na listę strzelców, Michał Cygnarowski i Karol Czyszek. Ten drugi zagrał w wyjściowej czwórce. - Dobrze mi się grało, dobrze czuję się w Gliwicach. Pokazaliśmy się chyba całkiem nieźle w pierwszym meczu, mieliśmy swoje sytuacje w spotkaniu z Rekordem, ale nie udało mi się pokonać bramkarza Rekordu. Na pewno jeszcze wiele pracy przed nami, ale z pierwszego kroku możemy być umiarkowanie zadowoleni. Wiemy nad czym mamy dalej pracować – mówi były gracz szczecińskiej Pogoni.

 

W Gliwicach skupiają się już na niedzielnej potyczce ligowej z mistrzem Polski. Z jednej strony rywalem główny faworyt do mistrzostwa Polski, z drugiej... - My chyba lubimy styl bielszczan – mówią w obozie Piasta. - Trochę to jest tak, że gdy rywal gra agresywnie w obronie, to my mamy problemy ze stwarzaniem sytuacji. Tak było w sparingach. Styl Rekordu, trochę swobodniejszy, nam natomiast pasuje. Z AZS UŚ Katowice czy Gwiazdą Ruda Śląska może nam natomiast grać się trudniej – tłumaczy trener Piasta, Rafał Barszcz.

 

Piast w okresie przygotowawczym rozegrał pięć sparingów, trzy wygrał, dwa przegrał. - Popełniamy jeszcze błędy, takie jakie mieliśmy w pierwszym sparingu. Nie udaje się skończyć sytuacji, cały czas mamy swoje problemy, ale teraz zaczyna się najważniejsze... To liga nas zweryfikuje – zaciera ręce szef sztabu trenerskiego Piasta Gliwice.

 

Foto: Piast Gliwice