Podsumowanie 23.kolejki

26.02.25Utworzono
/uploads/assets/6227/R6__2632.JPG
W tej kolejce nie doświadczyliśmy niespodzianek. Faworyci wygrali zgodnie z planem. W środku tabeli BSF ABJ Bochnia podzieliła się punktami z Dreman Exlabesa Opole Komprachcice. W ważnym pojedynku We-Met wygrał z FC Reiter Toruń.

BSF ABJ BOCHNIA – DREMAN EXLABESA OPOLE KOMPRACHCICE 2:2

Dwukrotnie w tym meczu goście prowadzili za sprawą bramek Felipe Deyvissona. Pierwszą z nich kapitan drużyny trafił już w 52 sekundzie. Waleczni gospodarze za każdym razem odrabiali straty. Jak podkreślały oba zespoły „trzeba szanować podział punktów” w kontekście bezpośredniego pojedynku w tabeli (BSF ABJ Bochania zajmuje 6 miejsce, a Dreman 7 miejsce).

 

 

AZS UŚ KATOWICE – TEXOM EUROBUS PRZEMYŚL 3:5

Pierwsza połowa należała do zawodników trenera Ribeiro. Ci prowadzili już 3:0 po dwóch golach Daniila Abakshina oraz jednym trafieniu Leo Santany. Ten pierwszy dzięki dobremu występowi został wybrany do piątki kolejki. Wracając do meczu, druga część spotkania miała już inny obraz. Katowiczanie nie zamierzali się poddać. Doświadczeni zawodnicy w postaci Dominika Śmiałkowskiego i Michała Kubika próbowali zmniejszać straty, ale przemyślanie nie tracili koncentracji i odpowiadali trafieniami.

 

 

WE-MET FC GMINA SIERAKOWICE – FC REITER TORUŃ 5:1

To ten moment sezonu, że zbieranie punktów jest bardzo ważne, w szczególności gdy walczy się o ważne cele. Dla zawodników z Kamienicy Królewskiej jest to dostanie się do TOP 8, dla zachowanie bezpiecznej przewagi nad strefą spadkową. Po meczu 23.kolejki bliżej zrealizowania celu są Ci pierwsi. Co prawda po pierwszej połowie był remis 1:1 to w drugiej trafiali już tylko gospodarze. Dodajmy, że wynik mógłby być wyższy, ale Dominik Ostrak nie wykorzystał rzutu karnego.

 

 

WIDZEW ŁÓDŹ – REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:3

Grając przeciwko Mistrzom Polski nie jest łatwo zdobyć punkty, ale można zrobić wszystko, żeby jak najbardziej utrudnić im wygraną. Łodzianie pokazali charakter i przez 15 minut dzielnie walczyli bez straty gola. W drugiej połowie przewagę coraz bardziej budował Rekord, jednak defensywa rywali robiła co mogła, żeby nie doprowadzić do powiększenia przewagi. Duża w tym zasługa Kamila Izbiańskiego, który może pochwalić się dobrymi interwencjami pomiędzy słupkami. Bielszczanie przełamali szyki obronne i zakończyli mecz zwycięstwem 3:0.

 

 

GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO – RED DEVILS CHOJNICE 8:0

Wyjątkowo leszczynianie pojedynek ten rozgrywali na innej hali. Zmiana otoczenia nie wpłynęła na grę podopiecznych trenera Trznadla. Przez 19 minut goście bronili się co sił, ale potem worek z bramkami został otwarty na dobre. Dla gospodarzy hat-tricka zdobyli Kąkol i Ros, po jednym golu na swoim koncie zapisali Betowski i Gallego Garcia. Dodajmy jeszcze, że Pavlo Skubchenko został ukarany czerwoną kartką (konsekwencja drugiej żółtej) przez co goście musieli sobie radzić bez jednego z podstawowych zawodników.

 

 

LEGIA WARSZAWA – GWIAZDA RUDA ŚLĄSKA 4:0

Legioniści nie pozostawili złudzeń. Bramki z trzeciej i dziesiątej minuty pozwoliły zdobyć małą przewagę. Dokładnie tyle samo goli padło w drugiej połówce i tak oto trzy punkty zostały dopisane do dorobku warszawiaków. Na uwagę zasługuje postawa Tomka Warszawskiego, który jubileusz 150 meczów w legijnych barwach uczcił czystym kontem. Tym samym jego obecność w TOP 5 nikogo nie powinna dziwić.

 

 

RED DRAGONS PNIEWY – PIAST GLIWICE 0:7

Każdy inny wynik niż wygrana gliwiczan byłaby zaskoczeniem. Drużyna zasiadająca aktualnie w fotelu lidera przeważała w każdym elemencie: 93 do 55 ataków, 45 do 16 strzałów na bramkę, 20 do 7 strzałów celnych. Te statystyki przełożyły się na siedem zdobytych goli i utrzymanie pierwszego miejsca.

 

 

CONSTRACT LUBAWA – AZS UWA DARKOMP WILANÓW 6:1

Na starcie z wicemistrzem Polski Akademicy pojechali w skromnym bowiem siedmioosobowym składzie, w którym przeważali młodzi zawodnicy. Taktyka trenera Karczyńskiego skupiła się na obronie i próbie wyjścia z kontrą. Honorowego gola dla przyjezdnych zdobył Mateusz Baranowski.