Północ (na razie) górą

24.09.20Utworzono
/uploads/assets/2577/lebork.jpg
Tyle świeżej krwi w postaci absolutnych beniaminków w gronie najlepszych drużyn Statscore Futsal Ekstraklasie nie było jeszcze nigdy. Teraz oczy wielu kibiców będą więc w sposób naturalny zwrócone na nowicjuszy. Pierwsze mecze pokazały, że to nie będzie dla nich łatwa przeprawa.

 

Po dwóch niepełnych kolejkach beniaminkowie cały czas czekają na pierwsze zwycięstwo. Po jednym punkcie mają na swoim koncie ekipy, które w poprzednim sezonie grały w grupie północnej, czyli Team Lębork i AZS UW Wilanów. Ci pierwsi zremisowali w pierwszej serii z Red Dragons Pniewy 2:2, po trafieniach Dominika Depty. - Trzeba się cieszyć z tych goli, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać po tych meczach, bo między pierwszą ligą, a Statscore Futsal Ekstraklasą jest duża różnica – mówił szczęśliwy strzelec goli dla beniaminka, Dominik Depta.

 

W stolicy na inaugurację punkty zgubiła natomiast drużyna PA Nova Gliwice. - Lekki niedosyt może być jednak odczuwalny, bo była szansa powalczyć o pełną pulę. Rywale mają swoje problemy, ale szanujemy każdy punkt – mówi Radosław Marcinkowski, który już w pierwszej minucie zdobył bramkę dla drużyny ze stolicy w premierowym meczu. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę jednego punktu. - Zamieniłbym jednak ten mój gol na trzy punkty – dodaje.

 

Paradoksalnie zespół z Lęborka równie mocno może być zadowolony z pierwszego meczu, w którym zdobył punkt, co i z drugiego występu, kiedy to dorobku punktowego nie powiększył. Rekordowi – bo to bielszczanie byli kolejnym przeciwnikiem beniaminka – jeszcze pewnie niejedna ekipa nie będzie w stanie się postawić, natomiast do 30. minuty na tablicy świetlnej utrzymywał się wynik remisowy. Drużyna ze stolicy lekcję otrzymała natomiast w Chorzowie, ale tu również wszystko rozstrzygnęło się w drugiej połowie. - Wynik nie oddaje obrazu meczu, rywale mieli sytuacje, ale brakowało skuteczności – mówili po wygranej 8:2 chorzowianie.

 

Gorzej wystartowali beniaminkowie z grupy południowej pierwszej ligi. W dwóch meczach ekipa z Opola zdobyła tylko jedną bramkę, aż 13 tracąc, natomiast ich koledzy z Brzegu są w o tyle lepszej sytuacji, że dopiero jedno spotkanie rozegrali. Na inaugurację sezonu przegrali w Jelczu-Laskowicach, brzeżanie czekają jeszcze na pierwszego gola.

 

foto: Team Lębork