Najpierw zwycięstwo odniósł AZS UW Warszawa. Strzelanie w starciu z FC Toruń rozpoczął Jakub Nahorny - syn znanego dziennikarza sportowego, Rafała Nahornego. Do przerwy było 3:1, a kto uważał, że w drugiej połowie torunianie odwrócą losy spotkania, ten został zaskoczony: w 26 minucie zrobiło się aż 7:1 i było po meczu. - Bramkarz nam dziś nie pomógł. Zimny prysznic dla niego - mówił w pomeczowym wywiadzie pivot gości, Marcin Mikołajewicz.
Jako drugi zwycięstwo zanotował Piast Gliwice, który w derbach miasta pokonał drużynę P.A. Nova 5:2. W 3 minucie dość niespodziewanie na prowadzenie wyszli goście, którzy ładnie uwolnili się z presingu Piasta, piłka trafiła do Amadeusza Pasierba, a ten mocno uderzył zza pola karnego. Do przerwy było 2:2, ale przerwa w szatni nie wyszła graczom P.A. Nova (na zdjęciu) na dobre: w drugiej połowie trafiali tylko futsaliści Piasta, odnosząc trzecie zwycięstwo w trzecim meczu i awansując na pozycję lidera.
Ogromne emocje przyniósł mecz w Lesznie. GI Malepszy prowadził 2:0, potem przegrywał 2:3. W drugiej połowie gospodarze znów prowadzili, 4:3 - ale goście wyrównali na 4:4. W końcówce czerwoną kartkę w zespole z Leszna zobaczył Piotr Pietruszko i gospodarze musieli radzić sobie w trójkę w polu. Acana Orzeł natarł, w ostatniej minucie piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy, jednak wynik już się nie zmienił. I chyba bardziej zadowoleni z podziału punktów mogli być futsaliści GI Malepszy.
A na koniec zespół Red Dragons Pniewy jak rasowy bokser wypunktował Fit-Morning Gredar Brzeg. Gdy w futsalu nie traci się gola, to na ogół spokojnie się wygrywa. A podopieczni trenera Jarosława Patałucha z Gredaru mają o czym myśleć; zwłaszcza o swojej postawie w ataku: drugi mecz - i druga porażka 0:3.
Wyniki sobotnich spotkań:
AZS UW Warszawa - FC Toruń 9:2 (3:1)
Piast Gliwice - P.A.Nova Gliwice 5:2 (2:2)
GI Malepszy Leszno - Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 4:4 (3:3)
Fit-Morning Gredar Brzeg - Red Dragons Pniewy 0:3 (0:2)
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. GSF Gliwice-Futsal