Pucharowych wspomnień czar

18.03.21Utworzono
/uploads/assets/3229/Bez tytułu.png
Czy wiecie kiedy ostatni raz Rekord Bielsko-Biała stracił aż osiem bramek? Czy Piotr Błaszyk z Red Dragons ma patent na dogrywki? Co łączy Team Lębork z Constractem Lubawa? I czy Piast Gliwice jest skazany na finał? Zapraszamy!

Ciekawostki, fakty, strzelcy z przeszłości, statystyki. Zapraszamy na garść informacji po wczorajszych ćwierćfinałach Pucharu Polski.

 

Jak przegrywać, to z Clearexem

 

Zdecydowanie jedną z wczorajszych sensacji może być fakt odpadnięcia z Pucharu Polski aktualnych mistrzów Polski, Rekordu Bielsko-Biała.

 

Grający z ośmioma zawodnikami w składzie Clearex Chorzów nie dał Rekordzistom jednak większych szans i po raz drugi w tym sezonie ograł swojego odwiecznego rywala. Co więcej, chorzowianie wciąż są jedyną drużyną, która w bieżących rozgrywkach, nie tyle, co nie przegrała z Rekordem, ale wygrała wszystkie możliwe mecze!

 

O tym jak wielkiej rzeczy dokonali zawodnicy Mirosława Miozgi może świadczyć też fakt, że ostatni raz na polskich parkietach (w rozgrywkach ligowych, Pucharu oraz Superpucharu Polski) bielszczanie tyle bramek stracili… 16 maja 2015 roku, kiedy to w 23. kolejce ulegli późniejszemu mistrzowi Polski, Wiśle Krakbet Kraków 3:8. Jakby tego było malo, wtedy równiez 1:0 prowadzili Rekordzisci. Bramki w tym spotkaniu strzelali m.in. Paweł Budniak (dla Wisły) oraz Jan Janovsky i Michał Marek (na zdjęciu) - obaj dla Rekordu.

 

Jedynym zaś, który zarówno sześć lat temu, jak i wczoraj schodził z parkietu zwycięsko jest Mikołaj Zastawnik.

 

Jeśli to jednak nie robi na Was wrażenia, to znaleźliśmy jeszcze bardziej zadziwiającą ciekawostkę.

 

Ostatni raz Rekord Bielsko-Biała poza półfinałem Pucharu Polski znalazł się w sezonie 2011/12, kiedy to w ćwierćfinale, po dwumeczu odpadł z… Clearexem Chorzów. A wiecie jaki był rezultat obu spotkań? Tak! 8:5! Trzy bramki w tamtych spotkaniach zdobył Mirosław Miozga, a jedno trafienie zaliczył Paweł Budniak.

 

Kropka nad i Błaszyka

 

Sporym sukcesem mogą pochwalić się także gracze Red Dragons Pniewy, którzy zaliczyli niesamowity powrót we wczorajszym meczu – przegrywając z obrońcami tytułu, Constractem Lubawa 0:2, doprowadzili do dogrywki, aby ostatecznie wygrać aż 5:2!

 

Dla pniewian jest to pierwszy półfinał od sezonu 2017/18. Wtedy Czerwone Smoki po drodze odprawiły m.in. FC Toruń, wygrywając z nim w 1/8 finału, a jakże… po dogrywce 3:2. Wśród strzelców z tamtego spotkania również nie zabraknie nawiązań do wczorajszego meczu – jedną  z bramek zdobył Mateusz Kostecki, a tą ustalającą wynik spotkania zaliczył, podobnie jak wczoraj… Piotr Błaszyk.  

 

Co ciekawe, w 1/16 finału zawodnicy Łukasza Frajtaga wyeliminowali Team Lębork (wygrana 6:1), z którym niewykluczone, że spotkają się tym razem w półfinale.

 

Pójść w ślady Constractu

 

Dla lęborczan będzie to zresztą historyczne spotkanie, podobnie jak to wygrane z 3:2 AZS-em UW DARKOMP Wilanów.

 

Do tej pory zawodnicy Wojciecha Pięty w krajowym pucharze najdalej zaszli w sezonie 2018/19, kiedy to w 1/8 finału powstrzymała ich Gatta Zduńska Wola, wygrywając 4:3. Dobrze to spotkanie mogą pamiętać chociażby Dominik Depta, Mateusz Madziąg, czy też Dominik Czekirda, którzy tym razem stoją przed szansą zaprowadzenia swojego zespołu o wiele dalej.

 

W ten sposób mogliby oni zresztą nawiązać do zeszłorocznego sukcesu Constractu Lubawa, który podobnie jak oni, byli wtedy beniaminkiem z grupy północnej.

 

Skazani na finał

 

Patrząc z kolei na to, jak w Pucharze Polski szło do tej pory Piastowi Gliwice, będzie to chyba najtrudniejszy rywal, na jakiego można trafić w półfinale. I to nie tylko ze względu na to, jak zawodnicy Orlando Duarte radzą sobie w tym sezonie.

 

Piastunki bowiem w pucharowych rozgrywkach albo odpadają w pierwszym meczu, albo dochodzą do samego finału! Czy i tym razem tak będzie? Z pewnością na kogo gliwiczanie by nie trafili, powinni być faworytem. 


Droga półfinalistów w Pucharze Polski 2020/21:


Clearex Chorzów: Heiro Rzeszów (I liga) 1:8, Dreman Opole Komprachcie (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 3:5, Rekord Bielsko-Biała (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 5:8.


Red Dragons Pniewy: TAF Toruń (I liga) 2:3, Podkowa Teqball Club (II liga) 3:5, Red Devils Chojnice (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 2:6, Constract Lubawa (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 2:5 dogr.


Team Lębork: GI Malepszy Futsal Leszno (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 2:4 k. (3:3 dogr.), Futbalo Białystok (I liga) 1:4, Gresta/Espack/Sadowska Świecie (rozgrywki amatorskie) 4:5, AZS UW DARKOMP Wilanów (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 2:3.


Piast Gliwice: Acana Orzeł Jelcz-Laskowice (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 1:2, Zakłady Mechaniczne Tarnów (rozgrywki amatorskie) 0:9, AZS UŚ Katowice (STATSCORE Futsal Ekstraklasa) 1:3 k. (2:2 dogr.), Sośnica Gliwice (I liga) 2:5.    


Autor: Łukasz Leski

Fot. Paweł Mruczek